Wrocław: Stadion budowany niezgodnie z prawem?

źródło: GazetaWroclawska.pl; autor: michał

Nie z tym polskim, a z unijnym - tak twierdzi Komisja Europejska, która nazywa wybór wykonawcy z wolnej ręki "najwyższym naruszeniem europejskiego ustawodawstwa". Może być wyrok i kara - relacjonuje "Gazeta Wrocławska".

Reklama

Sprawa nie jest nowa, bo pojawiła się już w marcu tego roku. Wtedy o zainteresowaniu Komisji Europejskiej budową wrocławskiej areny Euro 2012 usłyszeliśmy po raz pierwszy. Kiedy temat znów wypłynął we wrześniu, Polskie Radio informowało, że sprawa wciąż nie była rozstrzygnięta i chodzi tylko o wyjaśnienie.

Tymczasem dziś "Gazeta Wrocławska" podaje, że już wtedy, we wrześniu Komisja Europejska skrajnie negatywnie oceniła krok Wrocławia, który udzielił niemieckiej firmie Max Boegl zamówienia bez przetargu. Dziennik powołuje się na pismo, do którego dotarł, a w którym padają ostre sformułowania: Udzielenie zamówienia z wolnej ręki, arbitralnie wybranemu wykonawcy, bez opublikowania ogłoszenia, stanowi najpoważniejsze naruszenie europejskiego ustawodawstwa - mieli napisać przedstawiciele KE.

Według "Gazety Wrocławskiej" i cytowanych w niej ekspertów Bruksela jest bardzo bliska wytoczenia Polsce procesu. Władze Wrocławia się go nie boją, bo ich decyzja była zgodna z polskim prawem. Problem dotyczy więc rządu, który specjalne prawo na Euro 2012 wprowadził.

Sprawa jest precedensowa. - Rzadko się zdarza, że Komisja Europejska zajmuje się jednostkowymi zdarzeniami - tak jak w przypadku wrocławskiego przetargu - mówi adwokat dr hab. Tomasz Koncewicz z Uniwersytetu Gdańskiego, wybitny specjalista od prawa unijnego. - Nie pamiętam innego podobnego przypadku - dodaje Anita Wichniak Olczak, rzeczniczka Urzędu Zamówień Publicznych.

Obydwoje zaznaczają jednak, że nawet postawienie Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu nie oznacza surowych konsekwencji. Może co prawda zostać zasądzona kara finansowa wobec naszego kraju, ale bardziej prawdopodobne wydaje się jedynie krytyczne orzeczenie o złamaniu unijnego prawa, za którym nie pójdą inne środki.

Reklama