Wrocław: Stadion (prawie) gotowy na Euro 2012

źródło: własne; autor: bartosz otorowski

Gdyby to był mecz Euro 2012, byłoby za dużo mankamentów. Bo za niewiele ponad pół roku wszystko musi działać bez zarzutu. Ale Wrocław jest na dobrej drodze, by nie rozczarować odwiedzających. Zapraszamy na recenzję Stadiony.net!

Reklama

Bilety

Historia zakupu biletów była następująca: Piątek godzina 19:00 (niespełna 2 godziny do pierwszego gwizdka) decyzja o tym, że jedziemy. 19:15 Przygotowanie karty płatniczej, połączenie z serwisem kupbilet.pl. 19:25 Wydruk gotowych biletów. Szybko, sprawnie i czytelnie. Trzeba pochwalić ekipę z Rudy Śląskiej za profesjonalizm. Ceny biletów: Od 45 do 180 zł. Jak najbardziej do zniesienia.

Ocena: 5/5

Dojazd

Dojazd autostradą do Wrocławia jest szybki i wygodny. Jednak ocenę obniża całkowity brak oznaczeń na nowy stadion. Nie dopatrzyliśmy się żadnych tablic informacyjnych, którym zjazdem z autostrady można dostać się w kierunku stadionu. Gdyby nie nawigacja oraz sympatyczny Pan z Mercedesa klasy G (którego w tym miejscu pozdrawiam) nie dojechalibyśmy na czas.

Ocena: 4/5

Wejście

Stadion Miejski we Wrocławiu

Przez pierwsze bramki weszliśmy bez problemów, jednak czytnik przy kołowrotach stanowiących drugą zaporę nie potrafił rozpoznać naszych biletów. Abyśmy mogli wejść, konieczna była interwencja służb ochroniarskich. Pierwszy ochroniarz nie umiał nam pomóc, ale jego przełożony wpuścił nas na stadion. Stresu i czasu straconego nikt nam nie wynagrodzi. Podobnie jak nikt nie zwróci ludziom pieniędzy za rzeczy, których nie pozwolono im wnieść na stadion. Organizator powinien przyłożyć większą wagę do informowania widzów, a przy bramach zadbać o to, by nie dochodziło do obrazków z powyższego zdjęcia.

Ocena: 2/5

Zaplecze trybun

Przestrzeń miedzy trybunami – nadal straszy beton, malowanie objęło bardzo niewielką część obiektu i wrażenie jest nienajlepsze. Jasne punkty to jedynie toalety i stanowiska gastronomiczne – nie są tanie, ale ceny akceptowalne. Nie mieliśmy tym razem czasu na degustację.

Ocena: 2/5

Elewacja

Drugie obcowanie z nią nie powala już na kolana, nie wiem czemu nie była jakoś specjalnie podświetlona (osobiście liczyłem na efekt świetlny nawiązujący do barw biało czerwonych – na próżno). Na domiar złego membrana to jednak membrana. Przepuszcza zimno. Wiało. Przeraźliwie zimno.

Ocena: 2/5

Oznakowanie

Nie ma się do czego przyczepić, swój sektor znaleźliśmy bez najmniejszego problemu.

Ocena: 5/5

Trybuny

Oprócz słynnych już elementów konstrukcji dachu, które zasłaniają widoczność siedzącym w górnych partiach trybun, wszystko w jak najlepszym porządku. Narożnik boiska znajduje się prawie na wyciagnięcie ręki siedzących w 1. rzędzie. Poza tym, czego nie było widać na żywo, to oglądać można było na powtórkach. Na trybunach znowu przypomniał o sobie beton – tym razem niską jakością wykonania. Na poniższym zdjęciu widać znaleziony przypadkiem obszerny ubytek.

Stadion Miejski we Wrocławiu

Ocena: 4,5/5

Atmosfera

Tutaj się zatrzymamy. Na meczu Polska-Włochy w ogóle doping w porównaniu z walką Adamek-Kliczko wypadł blado mimo sprzyjającej temu konstrukcji stadionu. Już sam fakt, że mecz piłkarski przegrywa z walką bokserską, powinien dać do myślenia. Brak synchronizacji, brak grupy zorganizowanej prowadzącej doping powodował atmosferę, do której choćby pamiętający mecze Stadionu Śląskiego nie są przyzwyczajeni.

Stadion Miejski we Wrocławiu

Pojedyncze podrygi, brak oprawy, niewykorzystany został potencjał stadionu. Co było główną przyczyną? Na pewno nie atrakcyjność przeciwnika. Gołym okiem widać, że na mecz reprezentacji przyszła zupełnie inna „klientela” – wielu ludzi zachowywało się jak w galerii handlowej. To efekt nowej polityki biletowej PZPN. Żywię nadzieję, że na Mistrzostwach Europy wróci atmosfera sprzed kilku lat.

Ocena: 2/5

Wyjście ze stadionu

Dokładnie 84 sekundy spokojnym tempem zajęła droga z sektora  do opuszczenia stadionu tuż po końcowym gwizdku. Komfortowo, bez ścisku, a przecież był prawie komplet widowni. Później było  już gorzej. Gigantyczny zator robił się na moście nieopodal hotelu Etap.

Ocena: 3.5/5

Wyjazd samochodem spod stadionu

Bardzo ciężko było dostać się spod stadionu na północnozachodnią obwodnicę miasta (Autostrada A8 w kierunku na Warszawę), jeszcze gorzej na drogę w kierunku na Legnicy. Jednak potem wszystko poszło bardzo sprawnie. Przejazd przez centrum i dostanie się na autostradę A4 zajęły nam w sumie około 20 minut. Jeśli wszystkie drogi wokół stadionu zostaną oddane do użytku, będzie z pewnością dużo lepiej.

Ocena: 3.5/5

Podsumowanie

Do natychmiastowej poprawy – tablice kierujące z autostrady A4 na stadion, wykończenie stadionu, system czytników biletów przy kołowrotach. Niemniej Wrocław nie ma się czego wstydzić i gdyby dziś miał odbywać się tam mecz ME 2012, stolica Dolnego Śląska poradziłaby sobie z tym wyzwaniem.

Ocena ogólna 4/5

Autor: Bartosz Otorowski

Reklama