Rzeszów: Absurdalna kolorystyka trybun
źródło: Nowiny24.pl; autor: michał
Projekt jest od dawna. Choć nie ma w nim nazwy Stali, to jest biało-niebieski. Tymczasem miasto zamówiło właśnie krzesełka: żółte, pomarańczowe, czerwone i zielone. Skąd ten pomysł? Urzędnicy nabierają wody w usta i zapowiadają konsultacje – relacjonują „Nowiny”.
Reklama
Tym razem mowa nie o budowanej trybunie, a o tej istniejącej. Jej remont ma kosztować ok. miliona złotych, a część prac będzie polegała na wymianie krzesełek na nowe. I tu pojawia się problem, bo koncepcja, według której prowadzony ma być remont, zakłada utrzymanie niebiesko-białej kolorystyki. Tymczasem zamówienie urzędu miasta zakłada kupno po tysiącu krzesełek w kolorach żółtym, pomarańczowym, czerwonym i zielonym. Nie są to ani kolory miasta, ani użytkowników stadionu. A mają się docelowo pojawić również na nowej trybunie, która właśnie powstaje.
- Przecież projekt, według którego buduje się trybunę jest od dawna gotowy i zatwierdzony. Zgodnie z unijnymi wymogami nie w nim napisu "Stal”, na krzesełkach, ale widownia jest niebiesko biała, i tworzy coś w rodzaju fal. Wszyscy o tym wiedzą, z resztą w Inżynierii, która buduje trybunę wizualizacja jest dostępna i nikt jej nie ukrywa. To skąd nagle pomysł na czerwień, zieleń, żółć i pomarańcz?
– pyta w rozmowie z „Nowinami” Jacek Szczepaniak, szef sekcji piłki nożnej Stali Rzeszów.
Wykonawca stadionu nie chce odpowiedzieć, jaki wariant krzesełek będzie instalowany. Odsyła do Urszuli Kukulskiej, szefowej Wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji Urzędu Miasta. - Projekt stadionu jest gotowy, ale pewne zmiany, np. w kolorystyce widowni można do niego wprowadzić i z takiej możliwości korzystamy
– potwierdza dyrektor Kukulska. Ale twierdzi też, że kolorystyka nie jest jeszcze do końca ustalona. A że jest zamówienie? Według Kukulskiej z zamówienia nie wynika, że widownia… będzie w kolorach z zamówienia.
– Kolorystykę siedzisk doprecyzujemy po podpisaniu umowy z wykonawcą. Na razie czekamy na wizualizację od projektanta
– mówi „Nowinom” dyrektor Kukulska podkreślając, że nie rozumie, o co zamieszanie. Nie umie odpowiedzieć, skąd wzięły się cztery kolory z zamówienia, odsyła do rzecznika. Zapowiada też, że barwy będą konsultowane z klubem. – Ale nie wiem, czy takie rozmowy mają sens, bo nasze stanowisko w tej kwestii jest jednoznaczne i nie zamierzamy go zmieniać
– mówi wiceprezes Stali, Marek Poręba.
Reklama