Anglia: Projektant Wembley za miejscami stojącymi
źródło: FSF.org.uk; autor: michał
„My jako projektanci nie mamy żadnego problemu ze staniem” – powiedział podczas międzynarodowej konferencji architekt znanej pracowni Populous, John Barrow. To kolejny ważny głos za ponownym wprowadzeniem sektorów stojących w Anglii.
Reklama
John Barrow, jeden z wiodących projektantów Populous ,występował podczas International Football Arena – konferencji uznawanej za jedno z najważniejszych wydarzeń związanych z zarządzaniem w sporcie. – My jako projektanci nie mamy ze staniem żadnego problemu. Oczywiście wymaga to uregulowań prawnych, zarządzania i obsługi, ale w kwestiach bezpieczeństwa można tworzyć niewielkie sektory tego typu bez najmniejszego problemu
– mówił Barrow.
Takie niewielkie sektory funkcjonują od lat z powodzeniem w Niemczech i kilku innych krajach (m.in. Holandia, Skandynawia, Japonia). Poszczególne sektory rzędu ok.1500 miejsc stojących są układane jeden przy drugim i w ten sposób powstaje cała trybuna z miejscami stojącymi. Są osobne wyjścia i „łamacze fal”, dzięki czemu nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa, jakie występowało na dawnych sektorach tego typu. Barrow zastrzegał oczywiście, że należy takie miejsca w satysfakcjonujący sposób oddzielić od sektorów rodzinnych i zapewnić, by kibice zajmujący miejsca za sektorem stojącym mieli niezakłócony widok. Ostatnia sytuacja zdarza się rzadko, bo zwykle sektory stojące dochodzą do korony trybun, ale wzorowy przykład takiego rozwiązania stanowi np. Ōmiya Park Soccer Stadium w Japonii.
Na stadionie HSV w Hamburgu istnieją sektory stojące, które mają krzesełka wmontowane w podłogę. W razie zapotrzebowania (np. na mecz międzynarodowy) można szybko i bez zbędnych kosztów zamienić sektory stojące w siedzące. Na co dzień jednak kibice za bramką wolą stać.
- Wspaniale jest mieć takie sektory. Podnoszą ekscytację na stadionie, zwłaszcza za bramkami. Jeśli pojawią się odpowiednie przepisy, które pozwolą przywrócić miejsca stojące, pomoże to bardzo klubom szukającym powiększenia pojemności, a jednocześnie pozwoli większej liczbie młodych ludzi wejść na stadion
– mówił Barrow, odnosząc się do sytuacji panującej w Premier League. Niektóre kluby mają długie listy oczekujących na karnety, a jednocześnie ceny wstępu są najwyższe na świecie, przez co wielu – zwłaszcza młodszych fanów – nie stać na kupno.
Przedstawiciel biura Populous, jeden z najważniejszych architektów nowego Wembley, nie jest w swoim osądzie odosobniony. W czerwcu za miejscami stojącymi opowiedział się jeden z najważniejszych ekspertów w kwestii bezpieczeństwa, prof. Steve Frosdick. Frosdick należy do FSOA – stowarzyszenia dyrektorów ds. bezpieczeństwa. Szef FSOA Jim Chalmers również przyznał, że do ponownego wprowadzenia miejsc stojących w najwyższych ligach Anglii potrzeba tylko woli politycznej. Wola w niektórych klubach już jest – deklaracje padały m. in. w Evertonie, Arsenalu czy Wolverhampton.
Reklama