Wokół Stadionu Narodowego ma powstać wielki kompleks, ale to odległy plan. Przed Euro ma być 5,5ha pustej powierzchni. Dotąd planowano tam trawę, ale może się okazać, że skończy się na żużlu – pisze Gazeta.pl.

Ponieważ do Euro 2012 nie uda się zrealizować inwestycji otaczających Stadion Narodowy, plan zakładał ułożenie trawy wzmocnionej siatką w miejscu przyszłych budynków, by stworzyć przyjazne miejsce imprez czy czasowe parkingi, podobne choćby do tych z Gdańska. Jednak to może się zmienić.

Trwa przetarg na firmę, która ma zagospodarować otoczenie stadionu według „zielonego projektu”. W materiałach pojawił się odręczny dopisek: „W związku z decyzją Inwestora Zastępczego Projektant dopuszcza zastąpienie powierzchni trawiastych wzmocnionych nawierzchnią z kruszywa łamanego stabilizowanego mechanicznie 0-32 mm”.

Dopuszczenie takiego rozwiązania jest podyktowane względami ekonomicznymi. Według Narodowego Centrum Sportu taka powierzchnia spełnia oczekiwania UEFA,  w dodatku nie ma ryzyka, że w razie braku pogody… trawa nie urośnie.

Architekt otoczenia Narodowego nie kryje rozczarowania. – Cóż mogę powiedzieć, decydujący głos ma inwestor. Zawsze mówiliśmy, że należy poważnie potraktować projekt otoczenia Stadionu Narodowego, bo od tego zależy efekt końcowy. To duży i eksponowany teren w mieście. Dlatego zaproponowaliśmy coś, co wyglądałoby atrakcyjnie i podniosłoby walor miejsca. Tymczasowe rozwiązanie z trawą wyglądałoby lepiej niż kamienna pustynia, zwłaszcza że u nas rozwiązania prowizoryczne trwają wyjątkowo długo – przypomina dr Krzysztof Domaradzki w rozmowie z „Gazetą”.