Bezpieczeństwo: Kluby łamią prawa kibiców – nie gódź się na to

źródło: własne; autor: michał

Jeśli masz kartę kibica swojego klubu, możesz pocałować klamkę w innym. A żeby wyrobić kartę w niektórych klubach musisz najpierw zgodzić się wbrew swojej woli na to, by Twoje dane klub przekazał… komu zechce. Tak polskie kluby łamią Twoje prawa. Możesz z tym walczyć.

Reklama

Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych nakłada na polskie kluby konieczność identyfikacji osób wchodzących na stadion. Każdy kibic musi podać swoje imię i nazwisko, numer PESEL i udostępnić wizerunek twarzy. W praktyce oznacza to, że niemal wszystkie kluby Ekstraklasy wymagają przed wejściem na stadion posiadania karty kibica (wyjątkiem jest Cracovia). Niektóre wykorzystują to przeciwko własnym kibicom. Zamiast uderzać w chuliganów, stawiają przeszkody przed tymi, którzy chcą zobaczyć nowe stadiony powstające w kraju i dopiero zaczynają chodzić na mecze.

Gra w karty… kibica

Legia i Polonia są w jednym, zarządzanym przez Ekstraklasa S.A. systemie Extrakarta. Poza nimi objęte są nim Lechia Gdańsk, GKS Bełchatów, Jagiellonia Białystok i Zagłębie Lubin. System pozwala kibicowi na posiadanie tylko jednej karty. Jeśli wyrobi ją w jednym z tych sześciu klubów, system rozpozna go na każdym z pozostałych stadionów. Ale to nie znaczy, że na te stadiony wejdzie.

Postanowiliśmy stanąć sytuacji takiego widza:

  • Kilka miesięcy temu wyrobiłem kartę kibica Polonii, ale chciałbym zobaczyć też stadion Legii, będę miał problemy z wejściem na państwa stadion?
  • Tak. Nie będzie pan mógł wejść na mecze Legii.
  • Dlaczego?
  • Ponieważ Legia i Polonia są w jednym systemie i wyrobienie karty jednego klubu blokuje możliwość posiadania karty drugiego.
  • A na kartę Polonii nie wejdę?
  • Nie.
  • I gdzieś jeszcze będę miał taki problem?
  • Tak, na przykład na PGE Arenę w Gdańsku też pan nie wejdzie.

Tak wyglądała nasza niedawna rozmowa w konsultantem klienta w Legii. Jak to, nie wejdziemy na żaden z pięciu pozostałych stadionów, w tym ten najnowocześniejszy w kraju? Zadzwoniliśmy więc na infolinię Lechii Gdańsk, gdzie usłyszeliśmy coś zgoła innego. – Oczywiście, z kartą innego klubu można wejść na stadion, ale nie ma się wtedy możliwości, jakie daje karta kibica Lechii [np. szybkie, bezgotówkowe płatności – przyp. red.] – uspokoił nas głos w słuchawce. Odwrotnie jest jednak w GKS Bełchatów, gdzie informacja o posiadaniu karty kibica Legii oznaczała odmowę wstępu na stadion.

Więc jak to jest z tą Extrakartą? – Każdy nowoczesny stadion ma możliwość przyjęcia osób z całego kraju. Sprawny zarządca może tak uporządkować system identyfikacji, by znalazło się miejsce dla każdego. Oczywiście widz z drugiego końca Polski nie musi być od razu sadzany obok kibiców ultras, ale w miejscach neutralnych jak najbardziej – tłumaczy dla Stadiony.net Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy S.A.. – W okienku jednego klubu obsługiwanego przez Extrakartę karta wyrobiona w innym klubie zostanie rozpoznana i kibic będzie zidentyfikowany. Technicznie więc karta nie blokuje możliwości wejścia na inny stadion. Przeciwnie – ona ma ułatwiać i kibicom, i klubom proces wpuszczania widzów. Co więcej, jeśli ktoś nie chce pokazywać karty i zdradzać tym samym klubu, przy którym ją wyrobił, może jej nawet nie wyciągać z portfela, tylko przysunąć cały portfel pod czytnik, bo system działa zbliżeniowo – wyjaśnia Skubis.

Legia przez swą politykę doczekała się już pierwszego pozwu. Jak poinformował dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna”, Franciszek Michera posiadający kartę Polonii Warszawa uważa, że postawa stołecznego klubu naruszyła jego dobra osobiste. Domaga się przeprosin i symbolicznego tysiąca złotych przekazanego przez Legię na rzecz PCK.

Twoje dane dla każdego

Zanim jednak wyrobisz kartę kibica, musisz podać dane. Jak już wspomnieliśmy, wymogi bezpieczeństwa dotyczą tylko imienia, nazwiska, numeru PESEL i zdjęcia. Na podanie wszystkich innych danych kibic musi osobno wyrazić zgodę. Tymczasem niedawna kontrola Generalnego Inspektora Danych Osobowych wykazała, że kluby nie respektują praw swoich kibiców.

- Ustalenia z trwającej właśnie [obecnie już zakończonej - przyp. red.] sektorowej kontroli GIODO „Stadiony i imprezy masowe” dowodzą, że częstym naruszeniem, jakie ma miejsce w klubach piłkarskich, jest niezapewnienie osobom składającym wniosek o wydanie karty kibica opcjonalności w kwestii wyrażenia zgody na przetwarzanie ich danych osobowych dla celów marketingowych i promocyjnych oraz na przekazywanie ich danych innym podmiotom – tłumaczy Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka prasowa GIODO.

Oznacza to w skrócie, że jeśli nie chcemy być adresatem komunikatów marketingowych i dawać swoich danych każdemu sponsorowi klubu, możemy się nie podpisywać pod taką zgodą, a i tak otrzymamy kartę kibica. W teorii. W praktyce nawet kiedy wniosek zawiera dwie osobne zgody, kibice czasem są przymuszani do podpisania obu, pod groźbą nieotrzymania karty. To działanie niezgodne z prawem, ale niestety nierzadkie. W grudniu 2010 po narzekaniach kibiców zaniechanie takich nieprawidłowych praktyk zapowiedział przedstawiciel Jagiellonii Białystok (pomogła interwencja serwisu Jagiellonia.net), której fani skarżyli się, że są zmuszani do podpisywania czegoś, czego nie chcą.

Mistrzowie wyłudzają dane kibiców

W Krakowie tak dobrze nie jest. Mistrz kraju, Wisła Kraków, na wnioskach o wydanie karty kibica zamieszcza tylko jedno miejsce na podpis, bardzo wyraźnie sugerując, że należy się podpisać właśnie tam. Tyle że podpis oznacza zgodę nie tylko na przechowywanie i przetwarzanie danych przez klub w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Podpisując się kibic wyraża zgodę, by jego klub wysyłał do niego wiadomości na adres e-mail i numer telefonu (trzeba je podać obowiązkowo). Co więcej – może przekazać dane kibica komu zechce, np. sprzedając je. Wisła we wniosku o wydanie karty kibica informuje również, że podanie adresu zamieszkania jest wymogiem prawnym. Ale według GIODO nie jest i kibic nie musi podawać ani telefonu, ani adresu e-mail, ani tym bardziej adresu zamieszkania.

Dopiero małym druczkiem na samym końcu wniosku jest wspomniane, że kibic może nie wyrazić zgody na przekazanie wszystkich swoich danych do celów marketingowych. Wtedy otrzymuje osobny formularz, który nie jest dostępny powszechnie (wnioski leżą na stolikach, dodatkowe druki już nie), lecz trzeba o niego prosić. Ale sprawdziliśmy w praktyce, że Wisła na kibiców znających swoje prawa też znalazła sposób. Kasjerzy pytanym przez nas wiślakom mówili, że… nie mają drugiego formularza. Sugerowali albo podpisać się pod zgodą na oddanie swoich danych na niezgodnych z prawem warunkach, albo nie chcieli wydać karty.

Prosiliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika prasowego Wisły, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi, dlaczego klub łamie prawa swoich kibiców i wymusza ich dane osobowe.

Pamiętaj o swoich prawach

Dlatego wyrabiając kartę kibica, pamiętaj o swoich prawach. Nie musisz podawać numeru telefonu i adresu e-mail, podobnie adresu zamieszkania. Klub ma prawo żądać jedynie imienia i nazwiska, numeru PESEL oraz zrobić Ci zdjęcie – po udostępnieniu tych danych i opłaceniu karty powinieneś otrzymać kartę kibica bez żadnych warunków. Jeśli na wniosku nie ma osobnego miejsca na podpis dla osób niechcących otrzymywać komunikatów marketingowych od sponsorów, zapytaj o taką możliwość. Jeśli kasjer nie umożliwi Ci wyrobienia karty w sposób zgodny z Twoim żądaniem, przypomnij o swoich prawach i zapisz jego dane osobowe (pracownicy powinni mieć identyfikatory). Sytuację opisz i prześlij do GIODO (niestety, złożenie skargi kosztuje 10zł). Sytuacja dotyczy również osób, które mają już kartę kibica, ale nie były w momencie jej wyrabiania świadome, że ich dane są pobierane niezgodnie z prawem.

- Każdy, kto uzna, iż jego dane osobowe są przetwarzane z naruszeniem prawa, może złożyć skargę do GIODO, który zainicjuje postępowanie wyjaśniające wszystkie okoliczności ewentualnego naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. Gdy uzna, że doszło do naruszenia przepisów, decyzją administracyjną nakaże przywrócenie stanu zgodnego z prawem. Natomiast w razie stwierdzenia, że pewne działania podmiotu wyczerpują znamiona przestępstwa określonego w ustawie o ochronie danych osobowych - GIODO kieruje do organów ścigania zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dołączając dowody dokumentujące podejrzenie, a następnie monitoruje dalszy przebieg sprawy – wyjaśnia rzeczniczka prasowa GIODO.

Reklama