Chorzów: Liny (prawie) na docelowej wysokości
źródło: własne; autor: michał
Podnoszenie ruszyło 5 lipca, a pajęczyna dachu jest już prawie na swojej docelowej wysokości. Liny górnego i dolnego pierścienia są napięte, choć jeszcze nie idealnie, by zamocować je na stałe w tej pozycji.
Reklama
Przez wiele tygodni leżały bezwładnie na trybunach przez błąd podwykonawcy, który przygotował wadliwe „krokodylki” – elementy łączące liny. Hiszpańska odlewnia dostała zlecenie na wykonanie nowych w połowie maja, ale dopiero 5 lipca ruszyło podnoszenie głównej konstrukcji linowej dachu na Stadionie Śląskim.
Najpierw 40 siłowników na górnym pierścieniu podtrzymującym dach, a później również drugie 40 na dolnym zaczęło napinać liny, powodując unoszenie ułożonej z nich „pajęczyny”. Znajdująca się dziś w powietrzu konstrukcja jest wciągana milimetr po milimetrze i już wkrótce osiągnie swą docelową wysokość. Zapięte są już dolne liny i przy nich demontowane są już siłowniki, górne jeszcze uniosą całą konstrukcję nieznacznie. Tzw. „big lift” powinien zakończyć się w połowie przyszłego tygodnia. W czwartek prace spowolniła potężna burza nad Chorzowem.
W sumie w górę poszło 320 stalowych lin o łącznej długości 11km i masie 830 ton. Między nimi ułożone zostaną panele z poliwęglanu o łącznej powierzchni ok. 44 000 m2, czyniąc „Kocioł Czarownic” największym obiektem z tego typu przekryciem.
Dzięki zdjęciom Dawida Buławy możemy pokazać Wam choć częściowo, jak dziś prezentuje się wisząca nad Śląskim sieć lin.
Reklama