Białystok: Miasto pozwie wykonawcę, a wykonawca miasto
źródło: Poranny.pl; autor: michał
Dwa niezależne procesy sądowe zapowiadają zwaśnione strony w związku z budową w Białymstoku. I obie strony atakują się wzajemnie na łamach „Kuriera Porannego”.
Reklama
Zarzuty władz Białegostoku znamy. Najpierw konsorcjum Eiffage-Mitex nie wywiązało się z założonego harmonogramu budowy, próbując stale zmieniać projekt i szukać oszczędności. Później nie opuściło placu budowy w wyznaczonym terminie, który minął 8 lipca.
W dodatku teraz firma zapowiada, że odda budowę dopiero 19 sierpnia. – Od tego momentu plac budowy znajdzie się pod nadzorem miasta
– zapowiada Marek Pawlukiewicz z firmy Eiffage
. Wykonawcy są bowiem przekonani, że miasto jest współwinne problemom inwestycji.
Już w przypadku oddania placu budowy wskazują na winę miasta. – Inwestorowi zajęło aż trzy tygodnie przekazanie pełnomocnictw swoich przedstawicieli do komisji inwentaryzacyjnej
– informuje Pawlukiewicz. – Jeśli ktoś nie dopełnił wszystkich obowiązków związanych z przekazaniem placu budowy, było to miasto, które spowalniało cały proces zamiast współpracować z konsorcjum
.
– Te informacje nie są prawdziwe, cały czas czekamy na przygotowanie placu budowy do przekazania
– ripostuje Adam Popławski, szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który nadzoruje inwestycję. – Firma nie wywiązała się ze swoich zobowiązań i plac nie jest gotowy
.
Eiffage twierdzi, że budowa jest już zabezpieczona w 90%, a po przekazaniu go miastu wystąpi do sądu w sprawie zerwania umowy, które w ocenie konsorcjum było nadużyciem. – Odstąpienie nie jest żadnym nadużyciem, miasto miało do tego podstawy prawne, a Eiffage powinien skupić się przede wszystkim na usunięciu wad, czego nie zrobił do dziś
– uważa Popławski. – Jeśli wykonawca nie wywiąże się ze swoich zobowiązań, skierujemy sprawę na drogę sądową
.
Reklama