Bezpieczeństwo: Sprawdź, kto nie chce Cię na swoim stadionie
źródło: Weszlo.com; autor: michał
Kluby Ekstraklasy podporządkowały się zaleceniu, którego samo Ministerstwo nie umie uzasadnić. Tylko dwa kluby (!) nie uległy presji władz i zagłosowały przeciwko zakazowi zorganizowanych wyjazdów.
Reklama
Przypomnijmy, że do końca tego roku tylko kibice klubów grających w europejskich pucharach będą mogli jeździć za swoimi zespołami na mecze wyjazdowe. Jak poinformował serwis Weszlo.com, z 16 klubów Ekstraklasy aż 13 podporządkowało się sugestii MSWiA, by nie wpuszczać zorganizowanych grup kibiców gości.
Otwarte pozostaje pytanie, na ile sugestia była sugestią, a na ile żądaniem. To drugie sugeruje serwis Weszlo.com, a my przypominamy, że nawet rzeczniczka MSWiA nie umiała wyjaśnić, skąd taki pomysł na zapewnienie bezpieczeństwa. Nie rozumieją go też przedstawiciele klubów, które go... poparły. - Zależy nam na tym, aby w widowisku sportowym uczestniczyło jak najwięcej widzów i by nie czuli oni żadnego zagrożenia. Jeśli do Chorzowa przyjeżdżają zorganizowane grupy kibiców, jest nam zdecydowanie łatwiej zadbać o bezpieczeństwo na stadionie. Taką opinię przedstawiliśmy władzom ligi, lecz oczywiście podporządkujemy się stanowisku ekstraklasy
- utrzymuje prezes Ruchu Katarzyna Sobstyl.
W tej sytuacji jedynie kibice Wisły Kraków i Zagłębia Lubin mogą być zadowoleni z władz swoich klubów. Oba zespoły oparły się presji i były przeciwko zakazywaniu widzom podróżowania po kraju za swoją drużyną. Cracovia wstrzymała się od głosu, a wszystkie inne kluby podporządkowały się rządowej propozycji.
Komentarz Stadiony.net: Dzwoniliśmy do MSWiA, staraliśmy się dowiedzieć, skąd taki pomysł, w jaki sposób miałby on wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa i co w ogóle się stało, że nagle trzeba wprowadzić tak represyjny środek. Nawet w Wielkiej Brytanii władze za czasów Margaret Thatcher uznały za nieefektywny, a wręcz niebezpieczny, bo trudno się spodziewać, że tysiące ludzi postanowią nigdzie nie jechać i nie będą próbować dostać się na sektory miejscowych kibiców. Ciekawe, jak zachowają się kluby głosujące za zakazem, jeśli na ich stadionie stanie się krzywda komuś, kto przyjedzie z innego miasta, a nie będzie miał dostępu do sektora gości. Obyśmy nie musieli tego weryfikować w praktyce.
Reklama