Bełchatów: ŁKS powalczy o udział swoich kibiców
źródło: Gazeta.pl; autor: michał
Łódzki Klub Sportowy zapowiada, że odwoła się od decyzji o zakazie uczestnictwa jego kibiców w meczach rozgrywanych w Bełchatowie – pisze Gazeta.pl. Patrząc, jakie zastrzeżenia ma policja, trudno nie życzyć ŁKS-owi powodzenia.
Reklama
W dostarczonej przez ŁKS dokumentacji były błędy, które klub zobowiązuje się skorygować. - Wszystkie zastrzeżenia możemy natychmiast skorygować. - Szybko uzupełnimy też opis graficzny planu obiektu
- deklaruje Zbigniew Jędrzejewski, kierownik ds. bezpieczeństwa ŁKS-u. Zapowiada też, że odwoła się od decyzji prezydenta Bełchatowa do kolegium odwoławczego w Piotrkowie, chcąc umożliwić swoim kibicom oglądanie meczów ŁKS.
Decyzja prezydenta Bełchatowa zapadła na wniosek policji, która „nie widzi możliwości rozgrywania meczów piłki nożnej przez ŁKS na stadionie przy ul. Sportowej 3 w Bełchatowie”. Na liście zastrzeżeń są rzeczy tak ogólne, jak ryzyko odpalenia rac, wtargnięcia na boisko, zakłócenia ładu publicznego, czy wzrost natężenia ruchu wokół stadionu. Pojawiają się też bardziej precyzyjne obawy: o kradzieże w punktach handlowych na trasie Łódź-Bełchatów, o próbę wtargnięcia na stadion przez boisko od strony szkoły, dewastacji komunikacji miejskiej czy ataków na pracowników ochrony jadących na stadion.
Komentarz Stadiony.net: Jeśli policja w Bełchatowie boi się tak wielkich zagrożeń, jak zakłócenie ładu i porządku, wtargnięcie na murawę czy odpalenie rac, to aż dziw bierze, że była w stanie przetrwać mecze GKS Bełchatów przez te wszystkie lata. Nie wspominając o zagrożeniu nie do okiełznania, jakie stanowi wzmożony ruch kołowy i pieszy wokół stadionu. Przecież to nie do pomyślenia – wzmożony ruch wokół stadionu przy okazji meczu? Czyli nagle zbierze się tam kilkaset, a może nawet parę tysięcy osób? Na stadionie?! „Co to, to nie!” - pomyślał pewnie komendant powiatowy, czytając, a później podpisując pismo przygotowane przez podwładnych. W walce z tak sformułowanymi argumentami życzymy ŁKS-owi powodzenia przy odwołaniu. Piłka nożna jest dla kibiców, nie dla policji. Ona ma karać tylko tych dopuszczających się przestępstw, nie wszystkich z zasady.
Reklama