Na lwowskim stadionie nocą pracuje po 900 osób, a w dzień ponad 1000. Wszystko po to, by obiekt był gotowy na zaplanowane na 15 listopada otwarcie. Przed palącym słońcem zaczyna już chronić dach – pierwsze elementy z blachy trapezowej leżą już na stalowych kratownicach.

Termin otwarcia przesuwano już parokrotnie, więc teraz Lwów nie może sobie już pozwolić na opóźnienia. Zwłaszcza, że termin otwarcia ustalony na 15 listopada (mecz Ukraina – Austria) i tak jest już bardzo późny i nie zostawia wiele czasu w przypadku poślizgu. Dlatego na budowie robotnicy pracują non stop, a ich liczba tylko nocą spada do 900. W dzień jest o paruset więcej.

Gotowe są betonowe trybuny, ruszył montaż barierek, ale nie rozpoczęły się jeszcze prace przy instalacji krzesełek. Szeroka promenada pomiędzy pierwszym a drugim poziomem trybun jest w stanie surowym, ale trwa już zagospodarowywanie pomieszczeń pod przyszły katering i punkty handlowe. Ma to być główny ciąg komunikacyjny stadionu. Intensywne prace wykończeniowe trwają też wewnątrz budynku administracyjnego, zlokalizowanego za główną trybuną.

Rozpoczęło się za to przekrywanie dachu, który – podobnie do wrocławskiego – w większości okryje blacha. Pierwsze jej płaty pojawiły się nad południową trybuną. Wokół wewnętrznej krawędzi dach będzie jednak półprzezroczysty, by zapewnić możliwie duży dopływ naturalnego światła do boiska. Poniżej przedstawiamy zdjęcia z wizyty na stadionie przedstawione przez Stadion.Lviv.ua.

Fot: Stadion.Lviv.ua

Fot: Stadion.Lviv.ua