Narodowy: W przyszłym tygodniu poznamy szczegóły problemów
źródło: StadionNarodowy.org.pl / Gazeta.pl / PolskieRadio.pl / Gazet; autor: michał
Od trzech dni przez media przetacza się fala nowych, czasem niewiarygodnych doniesień z budowy Stadionu Narodowego. Inwestor uspokaja – w tej chwili za wcześnie na wnioski o opóźnieniach i ich długości. Dziś znamy trzy scenariusze dla wadliwych schodów.
Reklama
Przypomnijmy, że „bomba” wybuchła w poniedziałek, kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o wadliwym wykonaniu montażu schodów kaskadowych na Stadionie Narodowym. Początkowo nie było wiadomo, co to oznacza – czy czeka je rozbiórka i czy oznacza to duże opóźnienia. Dziś znamy już oficjalne stanowisko prezesa Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera. - Oczekujemy na propozycje ze strony wykonawcy, których spodziewamy się w przyszłym tygodniu – mówił dziś prezes NCS przed Sejmową Komisją Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Przyznał, że opóźnienie może wynosić nawet kilka miesięcy, ale tylko w przypadku konieczności wyburzenia schodów. W tej chwili jednak nie jest wiadome, czy tak się stanie. Są trzy możliwości. Najgorsza z punktu widzenia budowy to oczywiście demontaż schodów i budowa od podstaw. Drugi wariant to wzmocnienie schodów stalowymi konstrukcjami. Trzeci – najłagodniejszy – to zastrzyki z żywic syntetycznych w przestrzeń między prefabrykatami. O tym, który będzie odpowiedni, powinniśmy się dowiedzieć z ekspertyz w przyszłym tygodniu.
Środowy „Dziennik Gazeta Prawna” podał z kolei, że wadliwa jest instalacja elektryczna i będzie konieczna jej poprawa. Brakuje dwóch trafostacji i zasilania dla sześciu serwerowni – zwłaszcza pierwszy brak ma powodować bardzo duże komplikacje. Gazeta dodaje, że według renomowanej firmy audytorskiej EC Harris, stadion będzie gotowy dopiero na przełomie lutego i marca przyszłego roku. Gdyby tak miało być, pojawia się pytanie, kto zapłaci za opóźnienia i komplikacje.
Wykonawcy w nieoficjalnych wypowiedziach wskazują, że ich analizy wskazują na nieprawidłowości po stronie Narodowego Centrum Sportu i projektantów. Jednak Narodowe Centrum Sportu ma inne stanowisko. W czwartkowym komunikacie NCS nie odnosi się bezpośrednio do tej wypowiedzi, ale do całej sprawy jak najbardziej: Generalny Wykonawca podpisując umowę zapoznał się i zaakceptował wszystkie projekty, w tym instalacyjne oraz zobowiązał się do współpracy z projektantem w przypadku jakichkolwiek zmian lub wątpliwości dotyczących dokumentacji. Zgłaszanie jakichkolwiek uwag na obecnym etapie prac nie wpływa na zobowiązania Wykonawcy wobec Inwestora
– czytamy w komunikacie. Nieoficjalnie mówi się, że obecnie trwają negocjacje między NCS a konsorcjum Alpine-Hydrobudowa-PBG.
Reklama