Rzeszów: Znów impas w sprawie budowy
źródło: Nowiny24.pl; autor: michał
List marszałka województwa wzburzył kibiców Stali, a jej działaczy zaniepokoił. Jeśli miasto zgodzi się na warunki marszałka (usunięcie barw Stali i pozbawienie jej np. biur), to Stal wznowi żądania o zwrot obiektu – relacjonuje serwis Nowiny24.pl.
Reklama
Przypomnijmy: gdy już wydawało się, że budowa nowej trybuny wschodniej na rzeszowskim stadionie może ruszyć, zaprotestował marszałek Mirosław Karapyta. To on musi przekazać dotację na budowę nowej części stadionu. Z kwoty 30 mln złotych wkład marszałka z unijnych funduszy to aż 85%, więc bez tej sumy inwestycja nie może ruszyć.
Zastrzeżenia w urzędzie marszałkowskim wzbudziło wszystko, co związane ze Stalą. Ta uzgodniła bowiem z miastem warunki przyszłego korzystania z obiektu – samorządowcy zobowiązali się pomóc w zachowaniu stabilności (np. poprzez budowę boisk treningowych w związku z koniecznością zniszczenia ich części pod budowę). Marszałek uważa jednak, że zapewnienie Stali możliwości korzystania z pomieszczeń administracyjnych i całego stadionu to faworyzowanie, którego unijne prawo nie dopuszcza. Dlatego zażądał usunięcia ze stadionu wszystkiego, co związane z klubem – od członu „Stal” w nazwie po niebieskie krzesełka, które już na stadionie są. Chce też usunięcia... Stali, która miała się wprowadzić do nowego budynku klubowego.
- To sprzeczne z tym, co uzgodniliśmy z miastem. Czujemy się zagrożeni, dlatego dbając o interes klubu jesteśmy zmuszeni odstąpić od wcześniejszej ugody. Aby klub mógł normalnie działać potrzebuje stabilizacji i jasnych warunków, których w tej chwili nie mamy zagwarantowanych
– mówi dla "Nowin" Marek Poręba, wiceprezes Stali.
Ugoda z miastem była konieczna, ponieważ Stal domagała się zwrotu stadionu. Wcześniej był on jej własnością.
Sytuacja wydaje się być patowa, a inwestycja po raz kolejny może się nie zacząć. Czasu jest niewiele, bo nowe sektory mają stanąć jeszcze w tym roku. Ostatnią szansą mogą być trójstronne rozmowy. Władze Rzeszowa zapraszają na nie zarówno marszałka Karapytę, jak i przedstawicieli Stali Rzeszów. Do spotkania ma dojść w tym tygodniu.
Reklama