Bukareszt: Stadion narodowy zagrożony?
źródło: Guardian.co.uk; autor: michał
Musi być oddany latem, bo już są plany na mecz w sierpniu I koncert we wrześniu. Jednak radni postanowili przeznaczyć pieniądze na co innego. Burmistrz Bukaresztu jest wściekły, bo brak pieniędzy może wstrzymać budowę – relacjonuje „Guardian”.
Reklama
Nie pierwszy i nie ostatni raz wielka sportowa inwestycja została wplątana w sieć politycznych zależności. Tym razem jednak atmosfera jest wyjątkowo gorąca, bo na nowym stadionie narodowym układane są już krzesełka i wykańczane pomieszczenia. Oddanie obiektu w tym roku jest konieczne, jeśli Bukareszt ma organizować finał Ligi Europy, który zaplanowano tu na maj 2012. Tymczasem radni Bukaresztu zamierzają zamiast koniecznych 110 mln € przeznaczyć na dokończenie stadionu tylko 35 mln. Brak pieniędzy może bardzo szybko wstrzymać budowę, a obiekt i tak ma opóźnienia.
Pieniądze odebrane z tej inwestycji mają zostać przekazane firmie transportowej oraz elektrociepłowni, wobec których Bukareszt ma długi. Burmistrz Sorin Oprescu uważa, że sprawa ma uderzyć politycznie w niego. Przesunięcie funduszy przegłosowała bowiem mająca większość w radzie parta PDL, wobec której Oprescu jest opozycją. Jego zdaniem sprawa ma pokazać, że burmistrz nie umie przeprowadzić takiej inwestycji i konieczne jest wsparcie rządu. Rząd, który również tworzy partia PDL, ma w tej sytuacji – według Oprescu – wyjść na wybawcę w ważnej narodowej sprawie, jaką jest ten stadion.
Fot: Skycam.ro
Włodarz rumuńskiej stolicy jest zbulwersowany, ponieważ rząd mimo wcześniejszych zapowiedzi nie wsparł odpowiednio budowy stadionu. Projekt jest realizowany już trzeci rok i dopiero dwa miesiące temu władze centralne wydały niewielką sumę na dalsze prace, podczas gdy ogromna większość kosztów została poniesiona przez miasto. – To niewiarygodne, jak oni traktują mieszkańców Bukaresztu i całego kraju. Ministerstwo Rozwoju jest dobre tylko kiedy trzeba coś uroczyście otworzyć. Ludzie muszą wiedzieć, co się tu dzieje. To tylko walka o wizerunek i wielkie łgarstwo ze strony rządzącej partii
– grzmi Oprescu.
Nastrojów nie łagodzi również wywołana do tablicy minister ds. rozwoju Elena Udrea. Twierdzi, że burmistrz kłamie, a to za jego rządów koszty inwestycji wzrosły ponad dwukrotnie (początkowo ze 140 do 170, a ostatecznie aż do 300 mln €).
Fot: GMP Architekten
Oprescu odpowiada, że w 2009 roku przejął wielką dziurę w ziemi i doprowadził do powstania supernowoczesnego stadionu. Jednocześnie twierdzi, że nie chce przypisywać sobie zasług, lecz po prostu dokończyć raz zaczęty projekt na czas.
Czasu w tym sporze jest najmniej. 9. sierpnia ma się odbyć zakontraktowany już mecz reprezentacji Rumunii z Argentyną, a we wrześniu do Bukaresztu ma zjechać U2. Te dwie wielkie imprezy mają być częścią testów, jakie zaleciła UEFA przed dopuszczeniem stadionu do organizacji finału Ligi Europy.
Reklama