Kto zaprojektuje i zbuduje nowy stadion w Lublinie? Coraz bliżej odpowiedzi na to pytanie, bo jeszcze w tym tygodniu ma ruszyć zapowiadany od dawna przetarg na projektanta i wykonawcę – pisze Gazeta.pl.

Lublin chce postawić swój stadion według mało popularnego w Polsce modelu „projektuj i buduj”, w którym projektanta i wykonawcę wyłania się w jednym przetargu. Takie rozwiązanie jest powszechne np. we Francji, ale w naszym kraju kojarzy się z niską jakością, ponieważ wygrywają najtańsze, a nie najciekawsze projekty. Żaden z budowanych obecnie stadionów nie korzysta z tego rozwiązania, trudno więc ocenić jak wypadnie lubelski obiekt na tle pozostałych.

Na szczęście wszystko wskazuje, że w ogóle będzie go można porównywać, co jeszcze niedawno nie było takie oczywiste. Część radnych chciała bowiem prawie wszystkie pieniądze zapisane w budżecie na stadion przenieść na inne cele. - Spotkałem się z radnymi i tłumaczyłem, że budowa stadionu to dla nas przedsięwzięcie priorytetowe - mówi prezydent Krzysztof Żuk dla „Gazety Wyborczej”.

Sam przetarg też ruszył z dużym opóźnieniem, bo był awizowany już na początek grudnia. Samorządowcy z Lublina tłumaczą to jednak koniecznością przygotowania procedury, którą poprzedziła wnikliwa analiza podobnych przypadków w Polsce.

W związku z wybranym systemem „projektuj i buduj” nie znamy jeszcze wyglądu stadionu. Wiadomo jedynie, że pomieści ok. 15 500 widzów na zadaszonych trybunach i powstanie w bliskiej odległości rzeki Bystrzycy (ok. 50-100m). Przy stadionie nie zabraknie miejsca również na parking, zależnie od źródeł na 700-1000 aut. Będą też dwa boiska treningowe. Całość ma pochłonąć ok. 150 mln zł (na ten rok zapisano 15,6), ale władze liczą, że konkurencyjne oferty pozwolą koszt obniżyć. Połowę sumy potrzebnej na inwestycję Lublin otrzyma z pieniędzy unijnych.