Kostaryka: Zbudowali piękny stadion. Bez parkingu

źródło: TicoTimes.net; autor: michał

W panoramie San Jose jest od niedawna nowy punkt rozpoznawczy – to łuki zadaszenia na nowym stadionie narodowym. Obiekt już wiosną 2011 ma się stać dumą całego kraju. Jest tylko jeden problem: nikt nie pomyślał o parkingu – podaje „Tico Times”.

Reklama

Zaprojektowali go i wykonali Chińczycy, co zresztą widać doskonale – Estadio Nacional w San Jose mógłby równie dobrze stać w jednym z miast Syczuanu czy Guangdongu. Układ trybun i zadaszenia jest typowy dla stadionów w Chinach.

To jednak nie problem, jeśli weźmiemy pod uwagę, że stadion jest „darowanym koniem”. Bo firma Anhui Foreign Economic Construction postawiła go szybko i tanio – kosztował tylko 100 mln $. Co więcej, większość i tak zapłacił chiński rząd w ramach budowania dobrych relacji między państwami.

O ile jednak Chińczycy zaprojektowali sam obiekt i przylegające do niego skwery, w planowaniu parkingów ograniczyli się tylko do miejsc parkingowych wymaganych dla zawodników, oficjeli i zaopatrzenia. Na władze Kostaryki spadło dostosowanie do obiektu otaczającej infrastruktury. Te jednak nie przejęły się swoim zadaniem i w rezultacie przy stadionie powstało tylko stworzone przez Chińczyków 200 miejsc parkingowych.

Gdyby wszyscy kibice mieli się zmieścić na tej przestrzeni, każdym autem musiałyby przyjechać 172 osoby (obiekt mieści ok. 34 400 widzów). To oczywiście abstrakcyjne obliczenie dziennika „Tico Times”, które ma zobrazować absurdalność sytuacji. Już 29 marca inauguracyjny mecz Kostaryki z Argentyną, a 3 kwietnia koncert Shakiry. Gdzie ludzie mają parkować? - pyta dziennik. - Ludzie mogą przyjechać pociągami lub autobusami. Jeśli wybiorą samochód, będą sobie musieli znaleźć miejsce wokół obiektu - nie widzi problemu Juan Carlos Bonilla z Kostarykańskiego Instytutu Sportu i Rekreacji, który pilotuje inwestycję.

Problem dostrzega za to „Tico Times”, bo wokół obiektu ulice to raczej wąskie uliczki, poboczy nie ma, a nawet bez imprez na stadionie natężenie ruchu jest bardzo duże. Jest wprawdzie kilka parkingów przy restauracjach, bankach i innych obiektach handlowych, ale są przeznaczone tylko dla klientów. Jedni już zacierają ręce, bo mają zamiar pobierać opłaty. Inni grożą, że kibiców nie wpuszczą. Cytowany powyżej Bonilla wymienił parkingi przy Instytucie Elektryczności i Ministerstwie Rolnictwa. Gdy jednak „Tico Times” poprosił te instytucje o komentarz, usłyszał kategoryczną odmowę. Organizacja tam parkingów podczas imprez jest „logistycznie niemożliwa”.

W tej sytuacji zagrożony jest park La Sabana, na wschód od stadionu. Dziś są tam boiska piłkarskie i zielone tereny rekreacyjne, bardzo popularne wśród mieszkańców. Nie ma jednego – parkingów. Kiedy więc obywatele San Jose jadą na piknik, parkują wzdłuż autostrady. Teraz jest ryzyko, że ludzie przed imprezami będą po prostu parkować w samym parku, rujnując teren.

Jedna z firm zarządzających nieruchomościami już wywiesiła na działce przy stadionie baner „na sprzedaż”. Pod spodem jest dopisek „Idealna na wieżowiec lub parking”. Przedstawiciel firmy przyznał, że na terenie można zbudować 4-poziomowy parking z opłatami za korzystanie.

Reklama