Na budowie chwilowo cisza, bo nie udało się podnieść ostatniego elementu pierścienia zadaszenia. Głośniej za to o krzesełkach, bo powraca temat ubarwienia ich na „śląsko” zamiast na „narodowo” - pisze Gazeta.pl.

Sprawa rzekomo była już przesądzona we wrześniu. Nagle po wyborach okazuje się, że nastrój już nie ten sam i zamiast czerwonych, krzesełka na Stadionie Śląskim mogą być żółte i niebieskie. Zmienił się bowiem układ sił – w sejmiku województwa koalicję stworzyły PO, PSL i Ruch Autonomii Śląska. Lider ostatniego ugrupowania Jerzy Gorzelik został zastępcą marszałka (Adam Matusiewicz, PO).

Według „Gazety Wyborczej” koalicjanci obiecali, że w najbliższym czasie rozpatrzą odrzucony kilka miesięcy wstecz postulat, by krzesełka na zmodernizowanych trybunach Stadionu Śląskiego miały kolor żółto-niebieski, jak tego chcieli ślązacy z Ruchu Autonomii.

We wrześniu zarząd województwa twierdził, że decyzja o instalacji siedzisk w barwach czerwieni jest ostateczna.

Tymczasem na samej budowie niemal gotowy jest dolny pierścień, na którym utrzymywać się będzie zadaszenie nad trybunami. Do wstawienia pozostał jeden element.