Klub ogłosił w minionym tygodniu, że w ciągu trzech lat jego stadion ma urosnąć z 18 442 do ok. 25 000 miejsc. W odróżnieniu od polskich zespołów, Austriacy sami zapłacą za przeprowadzone prace – pisze Stadionwelt.de.

Sezon piłkarski w Austrii już prawie na półmetku, a pozycja Rapidu jest nie do pozazdroszczenia. Jeden z największych klubów w kraju błąka się w środku tabeli z 9-punktową stratą do pierwszego SV Ried. A jednak pod względem frekwencji nie ma sobie równych – każdy jego mecz oglądało średnio 16 248 widzów – to aż o 4000 więcej niż drugiego Sturmu Graz.

Biorąc dodatkowo pod uwagę, że dziś pojemność Gerhard-Hannapi-Stadion to tylko 18 442, można śmiało stwierdzić, że wynik byłby lepszy, gdyby miejsc na stadionie było więcej. Tak też wygląda plan klubu na najbliższe trzy lata. Obiekt ma przejść rozbudowę, która powiększy jego trybuny do ok. 25 000 miejsc.

Nie ma jeszcze harmonogramu i projektu uwzględniającego dodatkowe miejsca. Jest za to informacja, że klub zamierza samodzielnie sfinansować inwestycję. W planie jest też budowa centrum treningowego dla zespołu. Rapid zakończył ubiegły sezon z zyskami na poziomie 4,1 mln €.

Gerhard-Hannapi-Stadion powstał w 1977 roku. Ostatnia duża modernizacja miała miejsce w latach 2001-2002, kiedy m. in. zadaszono dwie trybuny, zbudowano podziemny parking i boisko treningowe. Później klub m. in. poprawiał infrastrukturę dla VIP-ów, zainstalował podgrzewaną murawę i telebim.