Palenie na stadionach: Tak czy nie?
źródło: własne; autor: michał
Od poniedziałku wchodzi w życie zakaz palenia w miejscach publicznych. Warto zadać pytanie, czy tytoń można wyeliminować ze stadionów. Nowe przepisy nie są w tej kwestii do końca jasne, a i tak nie wiadomo, jak je od kibiców egzekwować.
Reklama
Już 15 listopada palaczom w całej Polsce będzie trudniej, bo wchodzi zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych. Lista obejmuje bardzo wiele możliwych pomieszczeń i otwartych przestrzeni, w tym również stadiony piłkarskie. Mandaty za łamanie zakazu mają wynosić nawet 500 złotych. Organizatorzy i gospodarze obiektów za złe oznaczenie budynków mogą zapłacić 2000 złotych.
Kibice lubiący zapalić w trakcie meczu nie muszą się jednak obawiać (za to poirytowani niepalący nie powinni liczyć na poprawę). Znowelizowana ustawa o ochronie zdrowia mówi o „pomieszczeniach obiektów sportowych” i ta definicja daje możliwość różnych interpretacji.
Komendant Straży Miejskiej z Gorzowa Wielkopolskiego w rozmowie z radiem RMG stwierdził, że sam stadion pomieszczeniem nie jest i kar za palenie na trybunach nie będzie. Według tej interpretacji pomieszczeniami obiektów sportowych mogą być obiekty zamknięte (hale widowiskowe, baseny, hole, itd.).
Jakie jest Wasze zdanie o paleniu na trybunach? Czekamy na facebooku »
Zgoła inaczej sprawę przedstawił „Futbol News”, pisząc jednoznacznie o kontroli palenia na trybunach. Jednak według rzeczniczki Lecha Poznań Joanny Dzios taki zapis to fikcja. Nie da się przecież upilnować 40 000 widzów. Tym bardziej, że mecz wyzwala wielkie emocje, a wśród palaczy nie brakuje osób, które w ten sposób starają się odreagować stres. Dzios twierdzi, że można wyznaczyć dla palaczy pewne pomieszczenia na stadionie, ale zapis bardzo ją dziwi.
To zaskakujące stwierdzenie, bo poza ustawą palenie na meczu regulują również wewnętrzne regulaminy stadionowe. I właśnie w Lechu Poznań obowiązuje zakaz palenia, który w praktyce jest fikcją. Podobna fikcja istnieje na innych obiektach piłkarskich, m. in. w Wiśle Kraków.
Problem palenia na stadionach wydaje się wciąż być otwarty. Nie znamy jednej interpretacji przepisów, a przede wszystkim żadnego sposobu na ich egzekwowanie podczas imprez masowych, nie tylko tych sportowych. Chwilowo kwestia nie jest jednak – nomen omen – paląca, bo prawodawcy nie wprowadzili zmian w rozporządzeniu ministra i brakuje przepisów wykonawczych, które umożliwiłyby karanie za opisane w ustawie wykroczenia. 15 listopada wchodzi więc w Polsce zakaz, ale kary jeszcze nie.
Reklama