Warszawa: Stadion Wojska Polskiego zmieni nazwę?
źródło: ZW.com.pl; autor: michał
Choć obiekt ma już patrona i historyczną nazwę, władze Warszawy i Legii rozważają zmianę. Chodzi oczywiście o pieniądze, bo do zgarnięcia od potencjalnego sponsora są miliony. Kibice są zdecydowanie przeciwni, chcą bronić historii – pisze ZW.com.pl.
Reklama
Wokół nazwy stadionu Legii mogą powstać dwa konflikty. Pierwszy – między miastem a Legią, bo oba podmioty roszczą sobie prawa do sprzedaży nazwy. Niezależnie od rozstrzygnięcia tej kwestii sprzedający napotka na opór kibiców, którzy zapowiadają, że na żadną komercyjną nazwę się nie zgodzą.
- Jest to obiekt miejski wybudowany za publiczne pieniądze i to władze stolicy będą decydowały o tym, jak w przyszłości będzie się nazywał stadion Legii
– mówi Marcin Ochmański z biura prasowego ratusza. Przeciwną opinię przedstawia rzecznik prasowy Legii, Michał Kocięba. – Mamy umowę dzierżawy stadionu, czyli najważniejszy dokument, którym możemy posługiwać się w rozmowach z miastem. W umowie znalazł się zapis, który jasno stwierdza, że wszystkimi prawami marketingowymi dysponuje klub
.
Jak dowiedziało się „Życie Warszawy”, władze miasta zamówiły ekspertyzy prawne w trzech miejscach, a ich wynik to... kompletna dezorientacja. Jedni prawnicy twierdzą, że to miasto powinno zarządzać nazwą. Drudzy, że Legia. A trzecia ekspertyza wskazuje na rozwiązanie tej spornej kwestii na drodze negocjacji.
Niezależnie od wyniku tego sporu, kibice są przeciwni zmianie nazwy. – Nie zgadzamy się na jakąkolwiek nową nazwę dla stadionu przy Łazienkowskiej. Dla nas zawsze obiekt ten ze względów historycznych będzie się nazywał Stadionem Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
– mówi dla „ŻW” Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Kibice przypominają, że obiekt nie jest nowy – ma długą i wspaniałą historię.
Sprzedaż nazwy to nie problem czy jednak odcinanie się od tradycji? Porozmawiajmy na Facebooku
Komentarz Stadiony.net: Choć oficjalnie kwestia sprzedaży nazwy została odłożona na 2011 rok, po oddaniu do użytku całości, to trudno nie dostrzec prób oderwania go od historii już teraz. Wystarczy wspomnieć, że w jakichkolwiek przekazach medialnych koncernu ITI obiekt nazywa się „Nowy Stadion Legii”, choć formalnie nikt takiej nazwy mu nie nadawał, a patron – nie byle jaki przecież – bynajmniej się nie zmienił. Ekonomia ekonomią, ale na ile można wycenić usunięcie z nazwy członu „Wojska Polskiego” lub nazwiska Piłsudski?
Reklama