Skaza na Stadionie Cracovii

źródło: "Gazeta Krakowska" / NaszeMiasto.pl; autor: michał

Kto był w pobliżu obiektu „Pasów”, na pewno zauważył niewielki plac, który nie był modernizowany. Leży tam kruszejący asfalt mieszający się z piachem i stoi kilka drzew. Tej działki nie ruszano, bo… nie należy do władz Krakowa – pisze „Gazeta Krakowska”.

Reklama

Przed Stadionem Cracovii ułożono eleganckie place, ale od ulicy Kałuży zostało między nowymi posadzkami 500 m2, których nie ruszano. Jest tam kawałek starego asfaltu, trochę gołej ziemi i kilka drzew. Miasto nie prowadziło tam inwestycji, bo nie ma do tego prawa – ten teren należy do sióstr norbertanek.

Miasto odkupiło od zakonnic grunty pod budowę nowego stadionu już w 2005 roku. Mowa o powierzchni 4,5 ha przy ul. Focha. W zamian siostry otrzymały 2,6 ha w innych częściach miasta i ok. 6,6 mln zł. W transakcji brakło tylko uwzględnienia tych feralnych 500 m2.

Rok później pełnomocnik norbertanek zgłosił się do władz miasta z propozycją sprzedaży działki za sumę… miliona złotych. To suma jak na tamte czasy bardzo wysoka i miasto jej nie zaakceptowało. W 2008 roku kontrowersyjny teren stracił dodatkowo na wartości, bo jego przeznaczenie zmieniło się z mieszkaniowego na sportowo-rekreacyjne.

Trudno sądzić, by taka działka przydała się siostrom czy prywatnym inwestorom. Do dziś jednak nie pojawiła się żadna propozycja przejęcia terenu ze strony władz Krakowa. Dlatego od otwarcia kibicom wchodzącym na stadion będzie się przypominało zapomniane w 2005 roku 500 metrów.

Reklama