Dla kogo powstają nowe stadiony?
źródło: kibicowanie.eu; autor: michał
Odpowiedź powinna być oczywista: dla wszystkich. Dlatego zdanie kibiców nigdy nie powinno być inwestorom obojętne. Jak wyglądają, a jak powinny wyglądać relacje fanów z samorządem? O tym już w czwartek podczas debaty w Krakowie.
Reklama
Odpowiedź powinna być oczywista: dla wszystkich. Przede wszystkim dla setek tysięcy kibiców, którzy będą na nie chodzić co tydzień lub dwa. Bo tylko z ich udziałem stadion może przynosić zyski i nie być utrapieniem dla klubu lub – w polskich realiach – dla samorządu. Naturalne jest więc, że kibice powinni być uwzględnieni w procesie projektowania stadionu.
Oczywiście nie chodzi o wybór koncepcji czy kwestie konstrukcyjne, jednak prowadzone obecnie w Polsce inwestycje obfitowały w kontrowersje, których można było uniknąć, prowadząc szeroko rozumiane konsultacje społeczne. Kolor krzesełek w Gdańsku został oprotestowany, bo choć pasował do wizji architekta, nie uwzględniał lokalnych realiów – kolor żółty nijak ma się do Lechii, jest za to barwą nielubianej w Gdańsku Arki. Z kolei w sprawie krzesełek na gdyńskim stadionie najpierw protestowali fani Arki, później Bałtyku Gdynia. Ostatecznie większość krzesełek utworzy żółto-niebieską mozaikę w barwach „Śledzi”, a na trybunie głównej znajdą się niebiesko-białe akcenty Bałtyku.
Tych interwencji, listów otwartych i nieporozumień można było uniknąć. Jak? W Polsce przykładami mogą być Legia (gdzie wybór kolorystyki siedzisk pozostawiono kibicom) lub – bardziej – Jagiellonia Białystok. Tam bardzo dokładnie wysłuchano uwag fanów, uwzględniając nawet ich sugestię, by zmienić dwupoziomowe trybuny za bramkami na jednopoziomowe, co pomaga koordynować doping.
Ostatni z przykładów najbliższy jest sposobowi prowadzenia podobnych inicjatyw w Anglii. Kiedy Bristol City przygotowywał projekt nowego stadionu, już w fazie wstępnej koncepcji zaproszono do udziału lokalne stowarzyszenie kibiców. Efekty takiej współpracy były bardzo zadowalające dla każdej ze stron. Przez ponad rok fani w trzech oficjalnych zebraniach przekazywali uwagi, które wcześniej zbierali w sondażu wśród kibiców. Udało im się stworzyć w projekcie nowe serce dopingu – jednopoziomową trybunę z dachem, który gwarantuje świetną akustykę.
Dziś nie wiadomo co prawda, czy obiekt powstanie, ale inwestycję wstrzymują względy formalne, a nie zbędne napięcia między twórcami, inwestorami a przyszłymi użytkownikami obiektu. Ci ostatni projektowi dali zielone światło i właśnie w sytuacji problemów z realizacją inwestycji ich zaangażowanie może okazać się bezcenne. W końcu nic nie ma takiego wpływu na postawę blokujących projekt radnych, jak głos tysięcy wyborców.
Jak podobne inwestycje realizowane są w Krakowie? To jedyne miasto w Polsce budujące jednocześnie dwa duże stadiony. Dyskusja na temat relacji samorządu z kibicami będzie jednym z punktów debaty w ramach projektu „Kibicowanie jako uniwersalny język”. Otwarte dla mediów i publiczności spotkanie odbędzie się w najbliższy czwartek (9 września) w klubie Pauza przy ul. Floriańskiej. Więcej informacji na temat jego uczestników już jutro na www.kibicowanie.eu.
Reklama