Odpowiedzialny za lwowskie obiekty Euro 2012 Roman Czerkas zapewnia, że prace we Lwowie idą zgodnie z harmonogramem, a niewielkie opóźnienia wywołała pogoda. Do końca tygodnia ma ich nie być, za to już w sierpniu mamy zobaczyć dwa poziomy trybun. Nazwa obiektu ma być sprzedana.

Według pełniącego obowiązki kierownika Dyrekcji ds. budowy obiektów na Euro 2012 we Lwowie Romana Czerrkasa budowa najbardziej opóźnionego stadionu Euro jest bezpieczna. Czerkas zapewnił w niedzielę, że konstrukcja trwa zgodnie z harmonogramem zaakceptowanym przez UEFA. Są jedynie drobne opóźnienia spowodowane pogodą, ale do końca tygodnia mają zostać nadrobione.

Na budowie są już wszystkie belki monolityczne pierwszej kondygnacji trybun. Teraz rosną wyżej, na drugim poziomie. Do końca sierpnia trybuny mają być już gotowe, w stanie surowym. Już 18 czerwca ma wystartować budowa centrum stadionu – pięciopiętrowego budynku głównego. Na budowie pracuje obecnie 400 osób na dwie zmiany. Przyspieszenie jest wyraźne – w ciągu dwóch tygodni wykonano 60% kolumn.

Z kolei w poniedziałek głos zabrał burmistrz Lwowa, Andrij Sadowy. On poruszył temat utrzymania obiektu po Euro. – Gdy wybudujemy stadion, wyniknie kwestia jego utrzymania. Takie obiekty zazwyczaj nie są dochodowe. Dlatego sprzedaż prawa do nazwy stadionu może być jednym ze źródeł jego finansowania - powiedział Sadowy na briefingu dla dziennikarzy. Przetarg na nazwę ma być ogłoszony za ok. rok.