Czy to już koniec świętości w piłce nożnej? Do członu „Wembley National Stadium” może wkrótce dołączyć nazwa sponsora. Czy angielski związek piłkarski sprzeda nazwę do najsłynniejszej świątyni futbolu? – pyta ESPN.

Angielska federacja piłkarska, właściciel stadionu Wembley, chce zbadać możliwości dodania nazwy sponsora do kultowego Wembley. Spodziewając się masowej krytyki, FA najpierw zamierza przeprowadzić społeczne konsultacje i obiecuje, że ewentualny sponsor na pewno nie zdominuje nazwy Wembley. Możliwa jest np. sprzedaż praw do nazw poszczególnych trybun.

Decyzja o poszukiwaniu sponsora dla stadionu to kolejna z prób łatania dziur w budżecie, jakie poczyniła budowa stadionu narodowego. Wembley okazało się najdroższym stadionem wszechczasów, budowa kompleksu kosztowała ponad miliard funtów, zdecydowanie przekraczając zamiary i możliwości FA. Podczas budowy pojawiły się poważne problemy z wykonawcami stadionu , a do tego z bankami, które udzielały kredytów na budowę. Choć FA sprzedała tysiące karnetów aż na 10 najbliższych lat z góry, i tak ciągle szuka nowych źródeł finansowania. Pierwszy rok działalności stadion skończył ze stratą 36,1 miliona funtów, a do spłacenia ma jeszcze prawie 300 milionów kredytów.

Anglia nie może w ostatnim narzekać na brak wrażeń dotyczących sponsorowanych nazw stadionów. Jeszcze w listopadzie protest 23 tys. kibiców uniemożliwił skomercjalizowanie stadionu Newcastle, a wkrótce później decyzję o sprzedaży praw do nazwy Stamford Bridge ogłosiła Chelsea. Tymczasem w środę władze federacji krykieta wycofały się z planu sprzedaży nazwy prawie 200-letniego stadionu Lord’s w Londynie, po tym jak zapowiedź sprzedaży wywołała wielkie oburzenie.