Ze sprawozdań wynika, że nowe Wembley odnotowało w ciągu pierwszego roku ponad 50mln funtów straty. Zarządcy stadionu są jednak zadowoleni z wyniku i cieszą się z coraz lepszego funkcjonowania.

Strata Wembley za pierwszy rok działalności to aż 53,3mln funtów. To jednak wynik przed opodatkowaniem- po odjęciu podatków suma spadła do 36,1mln. Największą zmorą dla stadionu są odsetki od kredytów, które właściciel (angielska federacja, FA- przyp. red.) zaciągnął na budowę. Wembley wciąż jest dłużne bankom 320mln funtów, ale jest też na najlepszej drodze do spłacenia należności przed 2018 rokiem. Do tej pory udało się zmniejszyć dług o 80mln.

Wembley miało też 170mln długu wobec samej federacji. Już go nie ma, bo FA zgodziła się przekształcić należność w kapitał udziałowy. Ten krok wzbudził sporo kontrowersji i obawy, że na tej hojności stracą inne projekty prowadzone przez FA. Dzięki przekształceniu długu Wembley będzie spłacało o 12mln funtów mniej w ciągu roku.

Stadion wciąż się spłaca, a trzeba pamiętać, że w czasie budowy jego koszt wzrósł bardzo znacząco, sięgając ostatecznie 1,1mld funtów. Dlatego zarządcy stadionu uznali wyniki finansowe za satysfakcjonujące. Najwięcej Wembley zarabia na wynajmie pomieszczeń dla VIP-ów w "Club Wembley" i miejsc klasy "premium". Te pierwsze można zamówić na 8 lat, drugie na 10. Choć w pierwszym roku nie wyprzedano wszystkich lóż (ok. 18% jest jeszcze dostępnych), to i tak na samych miejscach w "Club Wembley" udało się zarobić 44mln funtów. Do tego należy dodać obniżenie kosztów organizacji imprez o 25% w ciągu roku.