Na Zawiszy pracują nawet w niedzielę

źródło: Express Bydgosk; autor: Gutek

10 czerwca to termin oddania do użytku przebudowanego stadionu Zawiszy. - Zdążymy na czas - zapewnia kierownik budowy Mirosław Wesołowski.

Reklama

Największą inwestycją w związku z mistrzostwami świata juniorów (8-13 lipca) w lekkiej atletyce jest przebudowa i rozbudowa stadionu Zawiszy. Do mistrzostw pozostały już niespełna 2 miesiące, a do próby generalnej VIII Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego już tylko półtora (1 lipca). Budowlańcy, którzy pracują na stadionie, rozpoczęli ostry finisz, bo dla nich meta to termin 10 czerwca, kiedy konsorcjum złożone z trzech firm: Budopol, Tamex, Fortuna Communicattion, powinno zgodnie z umową podpisaną z miastem oddać obiekt do użytku.

- Pracujemy od poniedziałku do soboty na wydłużonej dniówce od 7.00 do 18.00 - mówi Mirosław Wesołowski, kierownik budowy z bydgoskiego Budopolu. - A ponieważ jest taka potrzeba, będziemy pracować także w każdą niedzielę aż do odbioru obiektu. W poprzednich miesiącach na budowie pracowało od 150 do 200 osób. Obecnie, przy wielkiej kubaturze może tego nie widać, na Zawiszy jest zatrudnionych codziennie do 350 ludzi. Jesteśmy na etapie prac wykończeniowych.

W nowym, czterokondygnacyjnych budynku pod trybuną B prowadzone są prace instalatorskie, malarskie. Mieścić się tam będą szatnie dla zawodników, centrum akredytacji, pomieszczenia dla komisji antydopingowej, sale konferencyjne, restauracja. Do zamontowania pozostało jeszcze 5.000 krzesełek na trybunie A i ViP. Pierwotnie to zadanie nie było w planie, ale żeby dopasować do otoczenia wygląd tej części korony stadionu, prezydent podjął taką decyzję.

Obecnie najbardziej rzuca się w oczy niebieski tartan. Będzie on miał dwa odcienie, będą też szare elementy.

- Do pełni szczęścia po wylaniu trzeciej warstwy tartanu pozostanie nam malowanie linii oraz wystawienie certyfikatu. W związku z faktem, że firma Tamex współpracuje na bieżąco ze Światową Federacją Lekkiej Atletyki nie spodziewam się problemów z otrzymaniem takiego dokumentu - zakończył Mirosław Wesołowski, kierownik Budowy.

Reklama