Niemcy przebudują Śląski przed Euro 2012
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice; autor: Gutek
Stadion Śląski ma coraz większe szanse na mecze Euro 2012. Nad wadami stadionu przeważyła świetna infrastruktura. A sam obiekt ma być przebudowany przez renomowaną firmę z Niemiec
Reklama
Chorzów ma duże szanse na organizowanie przynajmniej jednego meczu, a rolę zaplecza hotelowo-turystycznego odgrywać będzie Kraków - taką informację udało się nam w środę potwierdzić w kilku źródłach.
Tymczasem niespełna miesiąc temu wydawało się, że już wszystko stracone. Z tego, co dotąd uważaliśmy, za nasz atut, czyli trwającą od czternastu lat modernizację stadionu, eksperci z UEFA uczynili jeden z głównych zarzutów i wytknęli brak postępów w tej sprawie. Skrytykowali nas też m.in. za małą liczbę toalet i brak stałych miejsc kateringowych. Zasugerowali, że gospodarze stadionu nie potrafią skoordynować prac modernizacyjnych i poradzili wynajęcie profesjonalnej firmy, która by to zrobiła.
Po takiej ocenie wydawało się, że Stadion Śląski nie ma szans w konkurencji z czterema projektowanymi obiektami w stolicy, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Nie minął jednak nawet tydzień, gdy inny zespół ekspertów przyjrzał się infrastrukturze. Okazało się, że Chorzów wraz z sąsiednimi miastami nie ma czego w tej sprawie się wstydzić. Nasze szpitale na czele z piekarską urazówką, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe oraz drogi, choć sami na nie narzekamy, przeważyły szalę na naszą korzyść. UEFA przymknęła oko nawet na skromną bazę hotelową. Z naszych informacji wynika, że eksperci federacji zasugerowali, że kibice mogą skorzystać z hoteli w Krakowie.
Przełom nastąpił też w sprawie projektu zadaszenia Stadionu Śląskiego. Wiadomo już, jaka firma tym się zajmie. Spośród trzech, które miały na to ochotę, wybrana została niemiecka GMP Architekten z Akwizgranu. Jak twierdzi nasz informator, o jej zwycięstwie miało zdecydować to, że idealne spełniania wymogi postawione przez UEFA.
GMP Architekten to olbrzymie biuro projektowe z ponad czterdziestoletniąletnią tradycją. Stąd wyszedł np. projekt nowego Dworca Centralnego w Berlinie (Lehrter Bahnhof) z dwustumetrowym szklanym dachem przykrywającym perony, a także Chińskiego Muzeum Narodowego przy placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Architekci mają też doświadczenie przy modernizacji stadionu w Berlinie, co może przydać im się w Chorzowie. W stolicy Niemiec przebudowali pamiętający jeszcze hitlerowskie czasy Stadion Olimpijski z 1936 roku. Zdaniem specjalistów wyszli z tego zadania obronną ręką: zachowali betonowo-kamienne Koloseum, ale dodali do niego dach rozpięty na lekkiej stalowej konstrukcji. Architekci projektowali też duże obiekty sportowe w Europie, Chinach oraz RPA.
W Polsce wygrali zamknięty konkursu na projektu Stadionu Narodowego dla Warszawy, który ma być główną areną Euro 2012. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Niemieckim architektom zarzucono, że w Warszawie powielili swój wcześniejszy projekt stadionu Greenpoint w RPA. Oni sami zapewniają, że podobna jest tylko geometria dachu, a konstrukcja i materiały będą zupełnie inne.
Co dalej będzie działo się z projektem? W najbliższych dniach firma audytorska sprawdzi, czy rzeczywiście odpowiada on wszystkim międzynarodowym kryteriom. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana do 25 kwietnia. Od dnia zawarcia porozumienia firma GMP będzie miała siedem miesięcy na przygotowanie szczegółowego projektu budowlanego i wykonawczego.
To jednak nie koniec dobrych wiadomości, bo władze regionu z nowym marszałkiem Bogusławem Śmigielskim zaczęły nadrabiać zaległości. Zostanie np. powołane Biuro EURO 2012 i marszałek wynajmie jedną z renomowanych firm audytorskich, by doradzała przy przebudowie Śląskiego i podczas przygotowań do mistrzostw.
W środę w Katowicach z marszałkiem spotkał się Marcin Herra, prezes spółki PL2012, która zajmuje się przygotowaniami do piłkarskich mistrzostw Europy w Polsce. Oficjalnie o szansach Chorzowa na organizowanie przynajmniej jednego meczu nie chciał się wypowiadać. Stwierdził tylko, że wszyscy ciężko pracują, by w 2012 roku mieć stadion, który spełni wymagania UEFA. Dodał też, że pod koniec kwietnia UEFA ponownie będzie oceniała stadiony, a pod koniec maja - infrastrukturę w ich okolicy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że podczas spotkania z marszałkiem Herra nalegał na to, by miasta aspirujące do organizowania mistrzostw przestały ze sobą konkurować. Nie powinno być z tym kłopotów, bo nasi samorządowcy od dawna podkreślają, że nie mają nic przeciwko współpracy z Krakowem.
Autor: Przemysław Jedlecki, współpraca Maciej Blaut, Tomasz Malkowski, Gazeta Wyborcza Katowice, 20.03.2008
Reklama