Częstochowa: Kto kupi stadion żużlowy ?

źródło: Gazeta.pl; autor: Michał

Czy miasto chce sprzedać zmodernizowany stadion żużlowy, który kosztuje Częstochowę milion złotych rocznie? Oferta wisi na stronie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Reklama

Stadion miejski o powierzchni 10,5 ha, w odległości kilometra od drogi krajowej, pięciu od kolei, a 50 od lotniska - taka oferta z Częstochowy jest w wykazie terenów inwestycyjnych PAIiIZ. Zainteresowany może się dowiedzieć, że orientacyjna cena gruntu wynosi 100 zł za metr kwadratowy, a zalecane zagospodarowanie terenu to "sportowo-handlowo-gastronomiczna infrastruktura okołostadionowa".

Podobna oferta wisi na stronie internetowej Częstochowy. Magistrat tłumaczy jednak, że nie zamierza sprzedawać obiektu, którego modernizacja kosztowała budżet miasta 23 mln zł.

- Modernizacja stadionu była od początku planowana na dwa etapy - tłumaczy Jarosław Kapsa, doradca prezydenta Częstochowy. - Pierwszy właśnie zakończyliśmy. Etap drugi polegający na zagospodarowaniu terenu wokół stadionu został wpisany warunkowo do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Warunkowo, bo zakładaliśmy, że uda się uzyskać środki unijne. Obecnie wiemy, że szanse na europejskie pieniądze są znikome. Dlatego też szukamy inwestorów, którzy chcieliby we współpracy z miastem ucywilizować ten teren. Nie wiemy jeszcze, jaką formę miałaby przybrać ta współpraca: czy dzierżawy, czy może spółki. Trudno też powiedzieć, w jakim kierunku pójdzie modernizacja. Czy przy stadionie powstanie kompleks handlowy, hotelowy, rekreacyjny czy gastronomiczny. Właśnie po to, by znaleźć odpowiedzi na te pytania, zamieściliśmy ofertę. Chcemy poznać oczekiwania inwestorów. Dopiero potem przyjdzie czas na ogłoszenie ewentualnego przetargu.

Utrzymanie stadionu kosztuje miasto około miliona złotych rocznie. To dużo za obiekt, który działa sezonowo, bo pełni wyłącznie funkcję toru żużlowego. Miasto, przystępując do jego modernizacji, nie pomyślało o tym, by stworzyć stadion wielofunkcyjny, np. z basenem, boiskiem piłkarskim czy siłownią. Może niekoniecznie zarobiłby on na swoje utrzymanie, ale przynajmniej służyłby mieszkańcom.

- Przeprowadziliśmy inwestycję na miarę naszych możliwości finansowych - tłumaczy Kapsa. - Nie zapominajmy też, że wszystko odbywało się w zawrotnym tempie i wymagało szybkich decyzji. W przeciwnym razie stan techniczny stadionu wykluczyłby go z rozgrywek żużlowych.

Magistrat twierdzi, że obiekt ma potencjał.

- Przecież jego murawa może być wykorzystywana jako boisko piłkarskie - argumentuje doradca prezydenta. - Tylko pytanie, kto będzie z niego korzystał w taki sposób, by przynosił dochody. Kluby mają przecież swoje boiska. Stadion to jednak idealne miejsce na imprezy kulturalne czy wystawiennicze. Wprawdzie dotychczas organizatorzy koncertów nie chcieli ich robić na stadionie, bo wydawało im się to za daleko od centrum, ale to tylko kwestia czasu. Częstochowianie muszą przywyknąć do faktu, że na stadionie dzieje się coś poza żużlem. Powołaliśmy osobę, która ma się zajmować ściąganiem imprez. Nie oczekujemy jednak, że stanie się to od razu. Ewentualny inwestor mógłby w tym pomóc, bo jako właściciel części komercyjnej obiektu byłby żywo zainteresowany, by odbywało się tu jak najwięcej imprez.

Koszty drugiego etapu modernizacji stadionu miasto oszacowało w ubiegłym roku na ponad 28 mln zł, z czego blisko 24 mln zł miała dołożyć Unia Europejska. To minimum, które musiałby włożyć ewentualny inwestor.

Autor: Eliza Kwiatkowska, Gazeta Wyborcza Częstochowa, 12.10.2007.

Reklama