Beniaminek drugiej ligi piłkarskiej ŁKS Browar Łomża wreszcie będzie mógł zagrać przed własną publicznością. Z szesnastu spotkań rundy rewanżowej aż dziesięć rozegra na własnym boisku.

Stadion w Łomży przed rozpoczęciem sezonu nie spełniał wymogów licencyjnych i nie został dopuszczony do rozgrywek. Zespół ŁKS praktycznie całą rundę grał na wyjazdach. Niektóre kluby zgodziły się na zamianę gospodarza meczu, jednak do Gliwic czy Chorzowa łomżanie pojadą po raz drugi. Trzy mecze w roli gospodarza ŁKS zagrał w Grajewie.

PZPN w przerwie zimowej dopuścił stadion w Łomży do rozgrywek, zawieszając jednocześnie karę jednego meczu bez publiczności, jaka została wymierzona za chuligańskie zachowanie kibiców podczas meczu w Grajewie z Polonią Warszawa. Wiosną ŁKS zagra aż dziesięć meczów na własnym stadionie. -To naprawdę spory atut, który mam nadzieję, że pomoże na w walce o utrzymanie się w drugiej lidze - powiedział szkoleniowiec zespołu z Łomży Czesław Jakołcewicz.

ŁKS po rundzie jesiennej zajmował ostatnie miejsce w tabeli, ale do strefy barażowej traci zaledwie jeden punkt. Po odjęciu punktów Polonii Warszawa awansował o jedną pozycję. -Straty do odrobienia nie są duże. Jestem optymistą i wierzę, że ten młody zespół jest w stanie zrealizować ten cel. Gdyby udało się utrzymać bez konieczności gry w barażach byłoby jeszcze piękniej - dodał Jakołcewicz.