Frekwencja: 15. kolejka Orange Ekstraklasy

źródło: 90minut.pl; autor: Krzysztof

Ostatnia jesienna kolejka ekstraklasy była pod względem frekwencji dość udanym zakończeniem najlepszej od lat rundy. Na ośmiu stadionach pojawiło się ogółem 51 016 widzów, czyli przeciętnie jeden mecz obserwowało 6 377 osób.

Reklama

Najlepszy wynik padł tym razem w Lubinie, gdzie zwycięstwo piłkarzy Zagłębia nad warszawską Legią (1:0) obejrzało około 11 000 widzów. W Kielcach jak zwykle organizatorzy zadbali o podanie dokładnej liczby osób, które znalazły się na stadionie. Sześć bramek i zwycięstwo Korony nad Górnikiem Zabrze obserwowało dokładnie 9 516 kibiców.

Trzeci wynik padł w Gdyni, gdzie mecz Arki z Wisłą Płock zgromadził na trybunach około 7 500 osób. Po porażce 1:4 goście musieli pogodzić się z faktem, że zimę spędzą na pozycji „czerwonej latarni” ligowej tabeli. O pół tysiąca mniej fanów zjawiło się na stadionie Łódzkiego KS i mimo gęstniejącej z każdą chwilą mgły próbowało oglądać mecz gospodarzy z Wisłą Kraków. Wiślacy doznali w łodzi drugiej ligowej porażki z rzędu (1:2) i znaleźli się na piątej pozycji w tabeli.

Kolejne miejsce pod względem frekwencji zajął w tej kolejce GKS Bełchatów. Sensacyjny tytuł mistrza jesieni dla podopiecznych Oresta Lenczyka świętowało po zwycięstwie nad Pogonią Szczecin (1:0) około 5 500 kibiców. Kolejne dwa stadiony odwiedziło po około 4 500 widzów, w obydwu przypadkach są to niezłe liczby, bo zwykle na tych obiektach zjawia się mniej fanów. Mowa o stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie, gdzie Cracovia pokonała Widzew Łódź 2:1 i o stadionie w Wodzisławiu Śląskim, na którym padł bezbramkowy remis w spotkaniu Odry i poznańskiego Lecha.

Najsłabszą frekwencję zanotowano w Grodzisku Wielkopolskim. Świadkami remisu gospodarzy z Górnikiem Łęczna (1:1) było jedynie 1 500 osób. Przed nami niemal 3,5 miesiąca przerwy w rozgrywkach ligowych. W międzyczasie rozegrane zostaną spotkania fazy grupowej pucharu ekstraklasy, a szesnasta - i zarazem pierwsza wiosenna - kolejka I ligi zostanie rozegrana 3 marca 2007 roku.

Reklama