Lech będzie mógł nająć od miasta stadion przy ul. Bułgarskiej na 10 lat - zgodzili się na to we wtorek poznańscy radni

Zgodzili się na to wczoraj poznańscy radni. Poprzednie stanowisko Rady Miasta umożliwiało podpisywanie tylko krótkoterminowych umów. - Najem na 10 lat to lepsza sytuacja dla klubu - przekonywał radnych Janusz Rajewski, dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. - Klub też chce mieć gwarancje, że będzie mógł korzystać z obiektów, w które zainwestuje - podkreślał radny Stefan Antkowiak i jednocześnie wiceprezes PZPN.

Część radnych jednak ciężko było przekonać. Dopytywali m.in., kto będzie płacił za pokrycie ewentualnych szkód wyrządzonych przez pseudokibiców. - Warunki, na jakich będzie najem, powinny być nam znane. Chodzi przecież o sprawy majątkowe, o które mamy dbać - mówiła radna Jadwiga Rotnicka, podkreślając, że radni nie mają nic przeciwko Lechowi. Radny Andrzej Grzybowski apelował: - Chcemy też wiedzieć, jakimi rzeczywiście kwotami miasto wspiera klub.

- Miasto finansuje płytę boiska i ogrzewanie. Rocznie to wydatek ok. 800 tys. zł - wyliczał wiceprezydent Maciej Frankiewicz. - Umowa między miastem a klubem Lech reguluje wszystkie sprawy, o które obawiają się radni - zapewniał. Dyrektor Rajewski dodał, że klub będzie pokrywał wszelkie szkody, które ewentualnie kibice wyrządzą na stadionie.

Rada Miasta zdecydowała też wczoraj, by sprawę planu zagospodarowania dla stadionu i leżących przy nim terenów przekazać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wcześniej uchwalony przez radnych plan zakwestionował wojewoda wielkopolski Tadeusz Dziuba. - Uważamy, że zarzuty wojewody są nietrafne. Dlatego chcemy jego decyzję zaskarżyć do sądu. Mamy poważne i mocne przesłanki, by to zrobić - zapewniał radnych wiceprezydent Jerzy Stępień. Na terenach wokół stadionu przy ul. Bułgarskiej mają powstać w przyszłości pasaże handlowe i parkingi. Zmienić ma się też nieco układ komunikacyjny, by łatwiej było dojechać do stadionu.