Kobiety na stadiony? Ajatollah mówi "nie"
źródło: onet.pl / PAP; autor: Krzysztof
Irańskie kobiety nie cieszyły się długo zeszłomiesięczną decyzją prezydenta, który łaskawie zezwolił im wchodzić na stadiony sportowe. Mahmud Ahmadineżad jednak zmienił zdanie, pod presją ajatollaha Alego Chamenei.
Reklama
Gdy irańska telewizja informowała, że kobiety będą miały wstęp na stadiony sportowe, mówiono o złamaniu istotnego tabu w tym konserwatywnym państwie. Ahmadineżad argumentował, że "powinno być to zorganizowane w sposób szanujący kobiety; aby mogły one otrzymać najlepsze miejsca (na stadionach), żeby móc oglądać ważne i państwowe zawody". Prezydent mówił też, że obecność pań na stadionach poprawi maniery publiczności i przyczyni się do "zdrowej atmosfery".
Irankom zakazano wstępu na stadiony tuż po rewolucji islamskiej w 1979 roku. Z czasem, w wyjątkowych przypadkach, najczęściej na zaproszenie, zaczęto zezwalać kobietom na uczestniczenie w ważnych międzynarodowych wydarzeniach sportowych.
Wczoraj oficjalnie poinformowano Iranki, że w kwestii ich obecności na stadionach prezydent zmienił zdanie i że kierował się przy tym opinią najwyższego przywódcy duchowo-politycznego - ajatollaha Sajeda Alego Chamenei.
Kwietniowa decyzja prezydenta wielce rozgniewała szyickich duchownych, zresztą tych samych, którzy tak mocno poparli Ahmadineżada w zeszłorocznych wyborach.
Duchowni wytykali Ahmadineżadowi, że powinien był poradzić się władz religijnych przed podjęciem takiej decyzji. Także konserwatywne partie polityczne nie szczędziły prezydentowi słów krytyki, argumentując, że społeczeństwo nie jest gotowe na takie posunięcie.
Reklama