Rewolucja na włoskich stadionach

źródło: gazeta.pl / PAP; autor: Majk

Prezes Włoskiej Federacji Piłkarskiej Sergio Campana wezwał do zmiany sposobu zachowania kibiców tej najpopularniejszej w Italii dyscypliny sportu. Zabrał głos po tym, jak w niedziele kibice obrzucili wyzwiskami i pobili zawodników Interu Mediolan.

Reklama

- To był pokaz barbarzyństwa, nietolerancji i bezmyślności napędzany specyficzną histerią otaczającą futbol we Włoszech. Potrzebujemy rewolucji kulturalnej by nauczyć się przegrywać z godnością. Podejrzewam, że potrzeba na to zmiany pokoleniowej - powiedział Campana.


Grupa kibiców Interu Mediolan zaatakowała zawodników klubu po powrocie z sobotniego meczu włoskiej ekstraklasy piłkarskiej z Ascoli (wygranym 2:1). Fani są wściekli, ponieważ Inter po raz kolejny odpadł z Ligi Mistrzów. Policja poinformowała, że na lotnisku Malpensa kibice obrzucili graczy wyzwiskami. Po opuszczeniu przez nich lotniska w ruch poszły pięści. Najbardziej ucierpiał Cristiano Zanetti, który ma posiniaczoną głowę. Rannych zostało również dwóch policjantów.


- Mówię o tym teraz ponieważ ofiarami padli piłkarze Interu, ale takie wydarzenia mają miejsce na każdym poziome rozgrywek. Zdarzają się napady na stadionach, w szatniach, autobusy zatrzymywane w drodze z meczu, niszczone są samochody, pojawiają się telefony z pogróżkami. Nie możemy nadal twierdzić, że zaangażowany w ten proceder jest tylko drobny procent fanów - dodał prezes.


Kibice Interu mają reputację jednych z najbardziej brutalnych fanów we Włoszech. W 2000 roku pseudokibice obrzucili autobus z graczami swojej ulubionej drużyny koktajlami Mołotowa. Rok później wprowadzili na trybuny stadionu San Siro skuter i zrzucili go ze znacznej wysokości. W 2005 roku przerwali mecz Ligi Mistrzów przeciwko lokalnemu rywalowi - AC Milanowi, rzucając na murawę race świetlne.


Reklama