Nowy stadion w świetle jupiterów
źródło: Gazeta Wyborcza; autor: Krzysztof
Nowe trybuny nie pomieściły chętnych, którzy w wielkanocny poniedziałek przyszli zobaczyć częstochowską inaugurację sezonu żużlowego i otwarcie w połowie już wyremontowanego Stadionu Miejskiego
Reklama
Żeby tu dzisiaj wygodnie usiąść, trzeba było przyjść dwie godziny przed meczem - żalił się jeden z kibiców Włókniarza. Na stadionie przy ul. Olsztyńskiej było w poniedziałek gotowych 11 tys. miejsc. Ale zainteresowanie przerosło oczekiwania wszystkich.
Kibice - nie bacząc, że rywal z Rybnika jest mało atrakcyjny, a pogoda niepewna - zaczęli zapełniać nowe krzesła na trybunach już kilka godzin przed meczem. - Jestem sąsiadem Włókniarza, mieszkam zaraz za kładką i bilet kupiłem wcześniej. W kolejce nie stałem, ale widzę, że dobrego miejsca nie zajmę - mówił Roman Radecki, który od lat 60. kibicuje żużlowcom, a wczoraj przyszedł pół godziny przed inauguracją. - Ale i tak będzie lepiej niż na ławkach, a wcześniej na kamieniach, bo i takie czasy pamiętam.
Radecki wszedł na koronę i zginął w gęstniejącym z minuty na minutę tłumie. Już wtedy ludzie stali w kilku rzędach na koronie, siadali w przejściach.... Wreszcie kibiców było już tak dużo, że otworzono kolejny - niewykończony jeszcze - sektor i na zapchanych trybunach zrobiło się nieco luźniej.
Wtedy na torze ścigali się już żużlowcy, ale wcześniej odbyła się część oficjalna. Stadion poświęcił kapelan częstochowskich żużlowców ks. Ryszard Marciniak. Były przemówienia gości - w tym prezesa Polskiego Związku Motorowego Andrzeja Witkowskiego - przecinanie wstęgi (ostatni ruch nożyczek należał do prezydenta Tadeusza Wrony) i kilka zdań od prezesa klubu Mariana Maślanki, który prosił kibiców, aby na nowym stadionie czuli się jak u siebie w domu i szanowali go jak własny. Maślanka - jako gospodarz - dostał od prezydenta symboliczny klucz do obiektu. - Niech dobrze służy klubowi Włókniarz i częstochowskim "Lwom". Jestem przekonany, że w tym roku będziemy mieli tutaj finał żużlowych mistrzostw Polski - powiedział prezydent Wrona i dostał gromkie brawa.
Urzędnicy mieli się czym pochwalić, a kibice docenili to, co zostało zrobione. Co bardziej ciekawi na stadion zaglądali już od miesiąca. Na wpuszczono ich, bo wciąż był to plac budowy. Zamknięty miał być także pierwszy trening żużlowców. W Wielką Sobotę na parkingu i na trybunach było jednak ze 2 tys. ludzi. Tym razem ochroniarze nie byli w stanie ich powstrzymać.
- Nie dziwię się kibicom, sam byłem ciekawy, jak to wszystko wygląda - Marian Kaznowski, były słynny żużlowiec i honorowy prezes Włókniarza, cmokał, patrząc na nowe trybuny. - Teraz jest inaczej, przyjemniej, sympatyczniej. Takie jest moje pierwsze odczucie. Można podziękować za miliony, które zostały wydane. Już się nie mogę doczekać jak wykończona będzie całość.
Kiedy to nastąpi, na razie nie wiadomo. Do czerwca ekipy remontowe mają oddać sektory na łukach. Jesienią powstanie nowa wieża. Efektowny budynek klubowy z hotelem i krytą trybuną - w przyszłych latach. Drugi etap ma kosztować 20 mln zł, całość - grubo ponad 40.
Na razie efekt psują jeszcze brak murawy wewnątrz toru i rozkopana część trybun. Jednak gdy po zapadnięciu zmroku włączono jupitery, obiekt zrobił wrażenie nawet na żużlowcach. - Ładnie tutaj - chwalił Australijczyk Ryan Sullivan, a Anglik Lee Richardson po meczu sfilmował nie tylko efektowny pokaz sztucznych ogni, ale też trybuny i oświetlenie stadionu.
Remont rozpoczął się w październiku 2005 roku. Mimo surowej zimy w ciągu sześciu miesięcy zamontowano oświetlenie na 26 słupach, przebudowano dwie trzecie trybun, a także uruchomiono nową lokalną kotłownię gazową w budynku klubowym. Pierwszy etap modernizacji zakończy się jesienią. Powstanie wówczas nowoczesna wieża i zadaszenie nad główną trybuną. W sumie wydane zostaną 23 mln zł - całość z budżetu miasta. Docelowo na trybunach będzie zainstalowanych 16 797 krzesełek.
Tadeusz Iwanicki, Gazeta Wyborcza, 17.04.2006
Reklama