Angielskie standardy na polskich stadionach
źródło: interia.pl / Życie Warszawy; autor: Nightaangel
Szefowie Ekstraklasa SA, czerpiąc z angielskich wzorców, zamierzają wyrzucić chuliganów z piłkarskich stadionów.
Reklama
"Bezpieczeństwo na stadionach, to jeden z kluczowych elementów w naszym planie naprawy wizerunku polskiego futbolu" - powiedział w "Życiu Warszawy" Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasa SA, zarządzającej rozgrywkami pierwszej ligi piłkarskiej.
Szefowie spółki na początek przygotowali szereg poprawek do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Domagają się m.in. zaostrzenia taryfikatora kar za przestępstwa popełnione podczas meczu oraz skutecznego egzekwowania zakazu stadionowego, który mógłby być orzeczony przez sąd nawet dożywotnio.
Nowy projekt zakłada, że naruszenie zakazu byłoby zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności. Kara byłaby orzekana za złamanie prawa nie tylko podczas meczów, ale także wokół i w drodze na stadion.
"W Polsce normą jest, że osoba, którą złapano podczas bójki na stadionie, bezkarnie przychodzi na kolejny mecz. Sąd orzekł bowiem niską szkodliwość jego czynu" - stwierdził Bogdan Basałaj, były prezes Wisły Kraków, a obecnie dyrektor zarządzający Ekstraklasy SA. "Chcemy, aby na naszych stadionach zapanowały angielskie standardy. Tam prawo chroni kibiców i jest bezlitosne dla bandytów" - dodał.
Sankcje dotykałyby również organizatorów grupowych wyjazdów kibiców, którzy w drodze na mecz np. wszczęli awanturę. W walce z chuliganami ma pomóc także Karta Kibica. Ma ona obowiązywać od sezonu 2007/08 na wszystkich stadionach polskiej ekstraklasy. Będzie na niej zapisana historia każdego sympatyka piłki nożnej wchodzącego na mecz. Pozwoli ona na stwierdzenie, czy dana osoba nie jest ukarana zakazem stadionowym albo kiedy i gdzie była w trakcie ewentualnych zamieszek.
Reklama