Częstochowa: Zamęt w świetle jupiterów

źródło: gazeta.pl; autor: Michał

Przy ul. Olsztyńskiej w piątek po raz pierwszy włączono oświetlenie. Kiedy po raz pierwszy na tor wyjadą żużlowcy? Nie wiadomo, bo pracy na remontowanym stadionie jest jeszcze mnóstwo.

Reklama

Nie ma decyzji o opóźnieniu inauguracji żużlowej ekstraklasy. Dla Włókniarza to zła i dobra informacja. - Nie my będziemy gospodarzami w pierwszej kolejce, a Rzeszów, i to oni mają ciśnienie - mówi menedżer Robert Jabłoński.

Menedżer twierdzi, że przed zaplanowanym na 9 kwietnia meczem z Marmą częstochowianie wcale nie będą w niekorzystnej sytuacji. Większość naszych żużlowców jeździ przecież w Anglii, a o zawodnikach z Rzeszowa na razie niewiele słychać. Trójka - Tomasz Rempała, Paweł Miesiąc i Maciej Kuciapa, szukając miejsca do treningu, pojechała ponoć do Lonigo. We Włoszech jednak padał deszcz, a dobrych warunków nie znaleźli też w Słowenii. - Z tego co wiem, w Anglii ściga się tylko Nicki Pedersen, ale z przeciętnym skutkiem. Siedem punktów to niewiele jak na tego zawodnika - twierdzi Jabłoński. - Nasi mają już za sobą trochę startów. Wyjątkiem są juniorzy oraz Sławomir Drabik. Mateusz Szczepaniak będzie niedługo jeździł w Ostrowie, a Hefenbrock jest przecież na Wyspach.

O jeżdżeniu w Częstochowie w ogóle nie ma na razie mowy. Wszystko przez remont stadionu, na którym po raz pierwszy rozbłysły jupitery. Na części toru leżą żelbetowe płyty, po których poruszały się ciężkie auta. Teraz są one wyciągane, porządkowany jest też cały bałagan na murawie. - Kiedy będziemy trenować? Daleka do tego droga - mówi dyrektor klubu Lech Małagowski. - Pracy jest naprawdę mnóstwo.

Drabik próbował już sił na torze. Z drużyną Atlasu Wrocław spędził trzy dni w Gnieźnie. - W poniedziałek było jeszcze kiepsko, ale później toromistrz opanował sytuację i można było nawet pościgać się spod taśmy - opowiada zawodnik. - Ja do tego nie miałem za bardzo motocykla, chciałem tylko spróbować, jak się czuję po zimie. Było OK. W niedzielę jadę z Wrocławiem do Gniezna na sparing.

W najbliższych dniach ma się ocieplić. Jeżeli tak się stanie, to w przyszłym tygodniu warunki na żużlowych torach powinny się zdecydowanie poprawić. Włókniarze są w kontakcie z klubami z Ostrowa Wielkopolskiego, Gniezna i Świętochłowic i czekają na sygnał, aby przyjeżdżać. W Rzeszowie już wcześniej odgarnięto śnieg, a deszcz stopił resztki lodu. Nawierzchnia jest jednak bardzo grząska. Aby przygotować tor do ścigania, potrzebują przynajmniej kilku słonecznych i ciepłych dni. Czas ucieka, ale mimo to w Marmie nikt nie myśli o przekładaniu meczu z Włókniarzem.

Projekt Stadionu Włókniarza oraz zdjęcia z budowy

Tadeusz Iwanicki 24.03.2006

Reklama