Chiny: Koniec marzeń o 100-tysięczniku w Guangzhou?!

źródło: Stadiony.net; autor: Robert Saganowski

Chiny: Koniec marzeń o 100-tysięczniku w Guangzhou?! Pamiętacie jeszcze wizję największego stadionu piłkarskiego na świecie, który miał powstać w Chinach? Zapomnijcie. China Evergrande Group anulowała niedawno wielomiliardowy kontrakt na użytkowanie gruntów pod budowę giganta w Kantonie. Rekompensata? Trzymajcie się, 3,5 miliarda zł!

Reklama

Zaczęło się obiecująco, gdy w kwietniu 2020 roku zaprezentowano wizualizacje 100-tysięcznego obiektu w Guangzhou, który miał być wzorowany na kwiecie lotosu. Co prawda projekt aż ociekał kiczem, jednak jedno trzeba było mu oddać - nie dość, że byłby to prawdopodobnie najbardziej efektowny stadion na świecie, to w liczbie krzesełek miał wyprzedzić nawet samo Camp Nou. Tym sposobem stałby się największym, typowo piłkarskim obiektem na globie.

No właśnie, miał. Teraz wszystkie plany trzeba będzie schować do kosza, bo China Evergrande Group, najbardziej zadłużony deweloper na świecie, wycofał się z inwestycji. Mimo że budowa już trwała! Jego cenę awizowano wyjściowo na poziomie 6,8 mld juanów, jednak w chwili rozpoczęcia budowy potwierdzona została kwota, bagatela, 12 mld juanów (7,1 mld zł). Nie będzie zatem ani kwiatu lotosu, który nawiązuje do przydomka miasta Guangzhou, ani widowiskowej, diamentowej kopuły, bo w trakcie samych prac nad projektem znacznie zmieniła się wizja całego obiektu.

Guangzhou FC Stadium© Guangzhou Evergrande

Budowa Guangzhou FC Stadium ruszyła w kwietniu 2020 roku i planowo miała zostać ukończona do końca 2022 roku. Mamy już wrzesień, a stadionu jak nie było, tak nie ma i nie wiadomo czy w ogóle będzie. Pomimo że na placu budowy na pełnej intensywności pracowało blisko 20 żurawi, a harmonogram realizowany był zgodnie z planem (nie zważając na problemy finansowe dewelopera), okazało się, że długi firmy są tak ogromne, że jedyną opcją było zerwanie obowiązującego kontraktu.

Grupa Evergrande, która jest także większościowym udziałowcem lokalnego klubu Guangzhou FC, wydała nawet oświadczenie, w którym podała, że problem z płynnością finansową grupy wpłynął negatywnie na rozwój i budowę. Póki co nici z wyprowadzki 8-krotnego mistrza Chinese Super League, który dotychczas rozgrywał swoje domowe spotkania na wielofunkcyjnym Tianhe Stadium. Co prawda obiekt podczas meczów “South China Tigers” może pomieścić na trybunach ponad 50 000 widzów, jednak umówmy się, gdzie Rzym, a gdzie Krym…

Guangzhou FC Stadium© Guangzhou Evergrande

O kłopotach grupy Evergrande pisaliśmy dokładnie rok temu, kiedy problemy finansowe firmy dotknęły już nie tylko samej budowy stadionowego monstrum. Wiele mówiło się także o potencjalnym upadku jednego z najbardziej zasłużonych chińskich klubów w historii, a już na pewno najbardziej utytułowanego w ostatniej dekadzie. Wszyscy piłkarze Guangzhou FC zostali wówczas wystawieni na listę transferową, a obecnie w składzie nie znajdziemy ani jednego obcokrajowca. Wcześniej właściciele klubu zrezygnowali z projektu rozwoju futbolu młodzieżowego, który dotyczył wysyłania chińskich piłkarzy do klubów w Hiszpanii.

Rosnące długi były wynikiem niepohamowanej ekspansji koncernu, podczas której wraz ze wzrostem majątku rosły zobowiązania finansowe. Swoją cegiełkę dołożyła też zmiana przepisów regulujących rynek nieruchomości oraz pandemia, która szczególnie dała się we znaki ludności w Chinach. Evergrande spodziewa się straty w wysokości około 1,26 miliarda juanów (860 mln zł) po zrzeczeniu się własności gruntów pod budowę stadionu, przy czym zwrot kosztów będzie znacznie niższy od wartości księgowej aktywów. Deweloper zwróci prawa do użytkowania gruntów na czterech działkach o łącznej powierzchni blisko 500 000 m2 rządowi miasta Guangzhou.

Guangzhou FC Stadium© Guangzhou Evergrande

Niedoszły 100-tysięcznik miał być jedną z najważniejszych aren podczas przyszłorocznego Pucharu Azji. 14 maja 2022 roku Azjatycka Federacja Piłkarska ogłosiła, że Chiny nie będą gospodarzem turnieju ze względu na okoliczności spowodowane pandemią i chińską polityką Zero-COVID. Najnowsze informacje mówią o tym, że rząd Kantonu co prawda zgodził się na ukończenie projektu, jednak na ten moment nie wiadomo nic na temat potencjalnego terminu oddania stadionu do użytku.

Reklama