Londyn: Dlaczego Chelsea wyłamuje się ze stadionowego boomu?

źródło: Stadiony.net; autor: Tomasz Sobura

Londyn: Dlaczego Chelsea wyłamuje się ze stadionowego boomu? Czołowe kluby angielskie albo już grają na nowoczesnych stadionach albo co rusz ogłaszają plany modernizacji obiektów przez nie użytkowanych. Dziwnie cicho w tej sprawie jest w zachodnim Londynie.

Reklama

Chelsea FC jest na fali wznoszącej. Anglicy w czerwcu wygrali Ligę Mistrzów, pokonując na Estádio do Dragão Manchester City. W rodzimej lidze też jest nie najgorzej, gdyż klub ustabilizował swoją pozycję w czołowej trójce. Cały czas jest szansa na kilka trofeów w tym sezonie, o czym można się przekonać sprawdzając stawki na 20 Euro Bonus bez Depozytu.

„The Blues” są w ścisłej czołówce europejskiego futbolu, ale nie pod kątem infrastruktury stadionowej. Stamford Bridge to miejsce historyczne, które gości rozgrywki piłkarskie od 1877 roku, jednak nie nadąża już za duchem czasu.

Ostatnia poważniejsza renowacja miała miejsce ponad 20 lat temu, a w minionych latach na stadionie działo się naprawdę niewiele. Co prawda, w ostatnim czasie na obiekcie zainstalowano tzw. bezpieczne miejsca stojące, ale trudno to zaliczyć do inwestycji zmieniających diametralnie oblicze areny.

Stamford Bridge, London© Brent Flanders (cc: by-nc-nd)

Wydawało się, że przełom w sprawie nowego stadionu Chelsea nastąpił pod koniec 2015 roku, kiedy klub zaprezentował projekt obiektu na 60 000 miejsc, czyli prawie 20 000 więcej niż jest dostępne obecnie.

Jednak niespełna trzy lata później władze klubu przekazały informację, że rezygnują z budowy - przynajmniej na jakiś czas. Było to o tyle dziwne, że Chelsea FC miała wtedy pozwolenie na budowę od gminy, który była przychylna planom infrastrukturalnym „The Blues”. Co więcej, w samej radzie gminy byli kibice klubu posiadający karnety sezonowe.

W kuluarach mówiło się, że koszt budowy znacząco przekroczył możliwości finansowe klubu. Inwestycja początkowo szacowana była na 500 mln funtów, a do 2018 roku jej wartość wzrosła do 1 mld funtów.

Ponadto właściciel Chelsea FC, Roman Abramowicz stracił brytyjską wizę, więc trudno było przypuszczać, że będzie zainteresowany pompowaniem prywatnych pieniędzy w stadion. Swoje trzy grosze dołożył też wybuch pandemii koronawirusa i przerwanie łańcucha dostaw.

Stamford Bridge, London© Herzog & de Meuron / Chelsea FC

Niefortunny splot okoliczności oraz znaczący wzrost kosztów spowodowały, że spektakularny projekt stracił szansę na realizację. Koncepcja zakładała, że zewnętrzna część parteru zachowa elegancki styl, w zgodzie z okoliczną zabudową.

Najbardziej wyróżniała się kolumnada, składająca się 246 elementów, która oplatała stadion pod każdym kątem. Projekt autorstwa szwajcarskiej pracowni (Herzog & de Meuron) musiał uwzględniać niezwykle ciasną zabudowę dzielnicy, co było wielkim wyzwaniem.

Gdyby doszło do realizacji powyższych planów, to Chelsea FC mogłaby nadrobić stracony dystans względem lokalnych rywali, Arsenalu i Tottenhamu. Kluby te posiadają nowoczesne stadiony, zarabiają na nich spore pieniądze, ale nie odnoszą sukcesów sportowych. „The Blues” uciekają także wielcy rywale z zagranicy, którzy przenieśli się na nowe obiekty, jak choćby Bayern, Atletico i Juventus.

Reklama