Belgia: Renowacja stadionu w Aalst na horyzoncie?

źródło: własne [RS]; autor: Robert Saganowski

Belgia: Renowacja stadionu w Aalst na horyzoncie? 4-ligowy Eendracht Aalst pozyskał nowych inwestorów i wyremontuje swój ponad 90-letni stadion. Klub porozumiał się z miastem i we współpracy z nim zajmie się konserwacją leciwego już obiektu.

Reklama

Pierre Cornelisstadion, bo o nim mowa, powstał w 1928 roku i już gołym okiem widać, że jest nadszarpnięty zębem czasu. Ponad 6-tysięczny obiekt jest domem klubu z Flandrii, lecz wiele mówi się o rozszerzeniu jego funkcjonalności o nowe aktywności, nie tylko te sportowe.

Klub kontra miasto

W sporze klubu z miastem, warunki dyktują ci drudzy. Radny ds. Finansów i Sportu w mieście Aalst, Matthias De Ridder przyznaje, że stadion nie jest w dobrym stanie. Miasto chciałoby usilnie dowieść kto jest odpowiedzialny za fatalny stan obiektu, a swoje „trzy grosze” dorzuca także sam Eendracht Aalst.

Pierre Cornelisstadion, Aalst
© Michael Delaere (Mike)

Póki co istnieje pewne porozumienie między stronami, które określa podział kosztów. Mimo to trwa debata w sprawie odpowiedzialności za zniszczenia na stadionie spowodowane brakiem konserwacji. Miasto wkrótce skonsultuje się z klubem i przygotuje plan działania.

Głos kibiców

Sympatycy klubu z północy kraju równie silnie zabiegają o renowację obiektu, który od lat nie spełnia wielu wymogów. Samo rozmieszczenie poszczególnych trybun jest dość ekstrawaganckie. Miejscowi fanatycy stoją „bark w bark” z przyjezdnymi, oddzieleni tylko buforem, za to klienci biznesowi mają swoje miejsca za bramką – to odwrócenie klasycznego podziału.

Głównym problemem jest jednak brak komfortu podczas dnia meczowego. Na trybunie „Europa” padający deszcz uniemożliwia zajęcie siedzisk, które same w sobie wręcz gniją. Jakby było tego mało, toalety są w opłakanym stanie, a samo wyjście na mecz kojarzy się bardziej z survivalem, aniżeli z miłym przeżyciem.

Pierre Cornelisstadion, Aalst
© Michael Delaere (Mike)

W dyskusji na linii miasto – inwestorzy także istnieje pewna kość niezgody. De Ridder nie jest skłonny zgodzić się na budowę obiektów o różnym przeznaczniu na terenach wokół stadionu, które póki co pełnią funkcję rekreacyjną. Przedsiębiorcy chcieliby upewnić się, że arena będzie mogła zarabiać na siebie i „żyć” także w dni niemeczowe.

Porównuje się to sytuacji stadionu w Gandawie, gdzie znajduje się choćby supermarket, lecz w Aalst ten pomysł zdaje się być niemożliwy do realizacji. Radny obawia się, że w przypadku braku dojścia do konsensusu, inwestorzy mogliby zrezygnować.

Autor: Robert Saganowski

Reklama