Hiszpania: Sevilla FC chce zburzyć Estadio Ramón Sánchez Pizjuán

źródło: własne [TS]; autor: Tomasz Sobura

Hiszpania: Sevilla FC chce zburzyć Estadio Ramón Sánchez Pizjuán Przyszłoroczny finał Ligi Europy może być ostatnim wielkim wydarzeniem, jakie będzie miało miejsce na Sánchez Pizjuán, przynajmniej w aktualnej postaci. W stolicy Andaluzji mówi się coraz głośniej o potrzebie budowy nowego obiektu.

Reklama

W tym momencie stadion Sevilli FC może przyjąć nieco ponad 43 000 widzów, a nowa arena miałaby mieć pojemność zbliżoną do 60 000. Piszemy zbliżoną, gdyż władze klubu nie określiły jeszcze dokładnej liczby miejsc. Powstanie nowego stadionu to warunek konieczny do zwiększenia rocznych przychodów „Los Nervionenses”, którzy chcieliby dobić do poziomu 300 mln € (1,38 mld zł).

Cały proces jest na mocno wstępnym etapie, stąd też pod uwagę branych jest kilka opcji. Najczęściej pada propozycja zburzenia obecnej areny i budowy w jej miejsce nowego stadionu.

Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, Sevilla© Patrick Hendriksen

Boisko miałoby być obniżone o kilka metrów w stosunku do aktualnego stanu, podobnie jak pierwszy pierścień trybun. W miejscu obecnej pierwszej kondygnacji trybun znalazłaby się druga kondygnacja nowego stadionu, a w miejscu aktualnej drugiej - nowa trzecia.

Takie rozwiązanie jest konieczne, gdyż Sevilla FC miałaby duże problemy z dodaniem trzeciego poziomu trybun do istniejącego Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, a następnie z zadaszeniem całości.

Po pierwsze byłoby to trudne technicznie do wykonania, a po drugie wiązałoby się to z protestami okolicznej ludności ze względu na nadmierny poziom hałasu i zacienienie najbliższych budynków mieszkalnych. Jednakże na chwilę obecną klub nie odrzucił definitywnie opcji z nadbudówką, która mogłaby być zaimplementowana za sumę 120 mln € (551 mln zł).

Estadio Olímpico de la Cartuja, Sevilla© Cruz y Ortiz Arquitectos

Inne pomysły, jakie rozważa zarząd Sevilli FC to budowa stadionu od podstaw w nowej lokalizacji oraz przeprowadzka na Estadio Olímpico de la Cartuja. Są to jednak mało prawdopodobne możliwości.

Najbardziej realna na ten moment wydaje się być budowa na bazie Sánchez Pizjuán, która miałaby potrwać 2-3 lata i kosztować 200 mln € (aktualnie 918 mln zł). Klub współpracuje z międzynarodową firmą konsultingową Legends, która pomaga mu wybrać najbardziej korzystną opcję.

W czasie trwania prac budowlanych zespół przeniósłby się prawdopodobne na La Cartuja, choć są też inne stadiony brane pod uwagę, a Sevilla FC nie rozpoczęła jeszcze negocjacji z zarządcą obiektu olimpijskiego.

Autor: Tomasz Sobura

Reklama