Rzeszów: Działki niezgody wstrzymują stadion Resovii

źródło: Rzeszow-News.pl / własne [MK]; autor: michał

Rzeszów: Działki niezgody wstrzymują stadion Resovii Nie ma pozwolenia na budowę i nie ma dofinansowania, ponieważ wciąż nie udało się odkupić dwóch działek. Są maleńkie, ale wstrzymują prace. PiS oskarża byłego prezydenta o zaniedbanie, ale serwis Rzeszow-News.pl rzuca inne światło na sprawę.

Reklama

W poniedziałek w Rzeszowie odbyła się konferencja prasowa tymczasowego prezydenta (Tadeusz Ferenc odszedł w lutym z powodu stanu zdrowia – przyp. red.) Marka Bajdaka, innych polityków PiS oraz działaczy Resovii. Tematem były opóźnienia przy realizacji Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego.

Dotąd władze miasta miały szorstkie relacje z województwem, gdzie rządził niepodzielnie PiS. Ponieważ jednak Bajdak przyszedł z nadania tej właśnie formacji, dziś panuje zgodność. A dokładniej, zgodnie stwierdzono, że to miejscu urzędnicy pod wodzą byłego już prezydenta są odpowiedzialni za opóźnienia.

Stadion Resovii© ZK Architekci

Głównym hamulcem dla wielkiej inwestycji (obecnie szacowanej na co najmniej 100 mln zł) jest brak praw do dwóch działek. Ich całkowita powierzchnia to zaledwie 8 arów. Wyjściowo były własnością Resovii, dziś są w rękach związanej z nią Resvity oraz osoby prywatnej. Trzeba je przejąć, by budowa ruszyła.

Podczas poniedziałkowej konferencji winą za nieuregulowanie sprawy terenu obarczono urzędników miasta. – W styczniu na mój apel o jak najszybsze ogłoszenie przetargu wiceprezydent Marek Ustrobiński zapewnił w mediach, że ratusz złoży wniosek o pozwolenie na budowę i ruszy z przetargiem jeszcze w lutym. Dziś wiemy, że w świetle zastanych w ratuszu dokumentów była to nieprawda. Cała społeczność kibiców lekkiej atletyki i Resovii musi się dowiedzieć, że nie było mowy o dotrzymaniu jakichkolwiek obiecanych terminów – mówił Tomasz Poręba, europoseł PiS.

Chcą zarobić na działkach?

Rzeczywiście, miasto zapowiadało, że w lutym ma być pozwolenie, a w marcu przetarg. Nie ujawniono wtedy problemu z brakującymi terenami. Sytuacja okazuje się jednak bardziej złożona. Serwis Rzeszow-News.pl powołuje się na „źródła związane z magistratem” i wskazuje, że Resovia pierwotnie zobowiązała się przekazać działki, by następnie zmienić zdanie i sprzedać je obecnym właścicielom związanym z klubem. W ten sposób miasto ma zostać zmuszone do negocjowania sprzedaży i dać zarobić określonym osobom.

Stadion Resovii© ZK Architekci

Resovia zrobiła świetny interes na tych dwóch działkach. Najpierw się ich pozbyła na rzecz osób trzecich, które są związane z klubem, a następnie dostanie pieniądze po raz drugi, tym razem od miasta – mówi osoba przywołana przez Rzeszow-News.pl. – Politycy PiS nakręcają działaczy Resovii, wykorzystując ich fobię antyferencową, a Resovia „zapomina” o zobowiązaniu oddaniu działek za darmo i – węsząc interes – żąda odkupienia ich. To działanie na szkodę Skarbu Państwa – relacjonuje informator serwisu.

Jednocześnie trzeba podkreślić, że pełniący obowiązki prezydenta Marek Bajdak Rzeszowa zaprzeczył, jakoby wiedział cokolwiek o zobowiązaniu oddania terenów ze strony Resovii. Jeśli takowe nie istnieje (w udokumentowanej formie), nie ma mowy o działaniu na szkodę Skarbu Państwa.

Miasto zapowiada, że po wycenie (miała być zlecona już kilka dni temu) i porozumieniu z właścicielami dojdzie do przejęcia działek. To otworzy drogę do otrzymania pozwolenia na budowę, odzyskania ministerialnego dofinansowania i rozpisania wyczekiwanego od wielu lat przetargu na budowę.

Autor: Michał Karaś

Reklama