Anglia: Czy Barnsley się wyprowadzi?

źródło: własne [MK]; autor: michał

Anglia: Czy Barnsley się wyprowadzi? „Daily Mail” zszokował Anglię informacją, że po 133 latach Barnsley FC chce się wyprowadzić ze swojego stadionu. Klub nabrał wody w usta i wszystko wskazuje, że jest coś na rzeczy. Dlaczego?

Reklama

W poniedziałek wieczorem „Daily Mail” opublikował informację, że Barnsley FC (Championship) rozpoczęło rozmowy z kilkoma innymi klubami piłkarskimi w sprawie wyprowadzki ze swojego stadionu. Wieści okazały się szokujące, prowadząc do licznych komentarzy, również od zszokowanych lokalnych polityków.

„Czerwoni” grają na Oakwell Stadium od 1887 roku (!), co czyni obiekt jednym z najstarszych funkcjonujących do dziś stadionów świata. Zrozumiałe więc, że wieści spadły na kibiców jak grom z jasnego nieba. Warto przypomnieć, że wyprowadzki poza rodzinne miasto zwykle są katastrofalne w skutkach dla społeczności fanów, co rozumieją doskonale choćby fani Coventry City.

Barnsley FC stadium - Oakwell© 19Andy76

Pomimo kontaktu ze strony „Daily Mail” klub nie ustosunkował się do doniesień. Trzy dni później Barnsley FC wciąż nie wydali żadnego oświadczenia. Według anonimowego informatora tabloidu, klub chce się wyprowadzić, ponieważ nie może kupić stadionu na własność.

Obecnie Oakwell jest w posiadaniu dwóch podmiotów. Jednym z nich jest miasto Barnsley, które przejęło 50% udziałów dla ratowania klubu kilka dekad temu. Drugi udziałowiec to rodzina Cryne, która również ma 50%.

Gdy Crane'owie byli właścicielami 100% akcji klubu, taki układ wydawał się zupełnie naturalny. Problem w tym, że w 2017 sprzedali 80% udziałów chińsko-amerykańskiemu konsorcjum BFC Investment Company (BFCIC) z siedzibą w Hong Kongu. Doszło więc do bardzo niekorzystnej sytuacji, w której klub i stadion mają różnych właścicieli.

BFCIC chciało odkupić połowę stadionu od Cryne'ów, ale o tym nie ma obecnie mowy. Obie strony są bowiem w konflikcie sądowym. Cryne'owie twierdzą, że BFCIC zalega im jeszcze 2,75 mln funtów za transakcję z 2017 roku i relacje między nimi są bardzo złe. Miasto z kolei poinformowało, że nikt nie podjął rozmów w sprawie przejęcia samorządowej części stadionu.

Niewykluczone, że rozmowy o możliwości gry na innym obiekcie mają być próbą wywarcia presji na właścicielach Oakwell, by odsprzedali swoje akcje na zasadach narzuconych przez nowych inwestorów.

Reklama