Nowy projekt: 45-tysięcznik za 45-tysięcznik

źródło: własne | MK; autor: michał

Nowy projekt: 45-tysięcznik za 45-tysięcznik Wymienią starszy na nowy, choć ten pierwszy ma dopiero 30 lat. W Australii problem starzejących się stadionów jest traktowany naprawdę wyjątkowo poważnie, bo i cena najnowszej areny jest porażająca.

Reklama

Od dobrych paru lat wiadomo było, że zbliżają się ostatnie chwile Sydney Football Stadium, aktualnie znanego jako Allianz Stadium. Umowa z Allianz trwa do 2022, ale areny nie tylko już wtedy nie będzie. W 2022 powinien być gotowy jej następca. Od początku października zmiany postępują naprawdę szybko.

5 października 2018 roku odbyło się ostatnie oficjalne wydarzenie na 30-letnim stadionie. Zagrał Michael Buble i – podobnie jak w pierwszym meczu z 1988 – widzów zalał deszcz. 30 lat to niedługa historia tym bardziej, że jeszcze w 2015 stadion modernizowano.

Zaledwie tydzień później, 12 października, zaprezentowano zwycięski projekt następcy. Doszło do niespotykanej sytuacji, w której następcę zaprojektowała ta sama firma, której projekt wdrażano przy dotychczasowym obiekcie, w 1988. Zespół Cox Architects jest jednym z najbardziej doświadczonych w Australii i „maczał palce” w prawie wszystkich nowych stadionach, dlatego ten wybór nie dziwi.

Sydney Football Stadium

Nowy stadion piłkarski w Sydney pod względem pojemności ma być kontynuatorem starego, z widownią na 45 tys. osób. Jednak bardziej strony trybuny podzielono na 3 poziomy (2 za bramkami), każdy widz otrzyma szersze krzesełko, a także więcej miejsca na nogi, przy jednoczesnym bardziej stromym nachyleniu widowni.

Sydney Football Stadium

W połączeniu z rozbudowanym nieporównywalnie zapleczem oznacza to znaczny wzrost stadionu pomimo zachowania niezmienionej pojemności. Znakiem rozpoznawczym ma być iluminowany dach pokryty lekką membraną, który będzie sięgał dalej niż pierwszy rząd widowni. A ponieważ będzie także opadał do wewnątrz, ma skutecznie chronić przed wiatrem i deszczem.

Sydney Football StadiumFasady przewidziano z podziałem na strefy. Najniższą pokryje okalający stadion pas LED, nad którym znajdą się efektowne listwy z brązu, miejscami tworzące wrażenie płynnych fal. Nad nimi kopuła dachu, a na półotwartych tarasach dla widzów – drzewa. W ten sposób stadion ma delikatnie wtapiać się w otoczenie.

Sydney Football Stadium

Cała ta narracja brzmi całkiem dobrze, a konstrukcja na wizualizacjach prezentuje się wyjątkowo okazale. Problem w tym, że zaledwie 30-letni stadion wymieniany jest na nowy wart ogromne pieniądze. Budżet inwestycji w tej chwili jest szacowany na 729 mln $ (2 mld zł) i ma być finansowany ze środków publicznych. Nic więc dziwnego, że nie brakuje krytyków tego pomysłu.

Sydney Football Stadium

Reklama