Łódź: Kolejne napięcia w związku ze stadionem Orła

źródło: własne | MK; autor: michał

Łódź: Kolejne napięcia w związku ze stadionem Orła Witold Skrzydlewski zagroził otwarcie wycofaniem drużyny z rozgrywek. To ultimatum, jakie postawił władzom Łodzi, próbującym ponownie przesunąć termin realnego otwarcia nowego stadionu.

Reklama

Najpierw pojawiły się nieoficjalne doniesienia, wczoraj podczas konferencji prasowej potwierdził je prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski. Zrobił to w swoim stylu, czyli bez ogródek i arogancko. Za to stanowczo, stawiając miastu Łódź warunek: albo 29 lipca stadion będzie gotowy na przyjęcie widzów, albo Orzeł wycofuje się z żużlowych rozgrywek.

Skąd tak ostre ultimatum? Okazuje się, że budowa stadionu nie tylko nie przyśpieszyła, ale ma coraz większe opóźnienie. Miała zakończyć się w zeszłym roku, później w kwietniu, później w czerwcu. W końcu padło zapewnienie, że 29 lipca, przy okazji urodzin Łodzi, żużlowcy pojadą pierwszy mecz. Tyle że najnowsza propozycja miejskich urzędników sugeruje jechanie bez publiczności aż do września!

Trudno więc dziwić się rosnącej frustracji Skrzydlewskiego. Z jednej strony powinien być wdzięczny, skoro otrzymuje od miasta stadion za darmo. Z drugiej strony jednak ciągłe opóźnienia już kosztowały go kilka milionów i według najnowszej propozycji koszty będą rosły dalej.

Stadion Orła Łódź© KŻ Orzeł Łódź

Chodzi nie tylko o straty finansowe, ale też wizerunkowe. Klub musi od dobrych kilku miesięcy świecić oczami przed ligą, rywalami i prosić wszystkich, by dalej szli mu na rękę. Sponsorzy płacą za ekspozycję marek, tymczasem brak stadionu to też brak miejsca na reklamy. Tym ostatnim Orzeł oficjalnie dziękował w czwartek.

Przekonanie wszystkich klubów, żeby poszły nam na rękę w kwestii terminów spotkań nie odbyło się ot tak. Musieliśmy przedstawić całe mnóstwo argumentów. Władze miasta nam w tym kompletnie nie pomogły. Nikt nie raczył wysłać ani jednego pisma wspierającego nasze starania. Uważamy, że zostaliśmy oszukani – podkreślał wczoraj Skrzydlewski.

Uda się rozwiązać problem?

Konstrukcyjnie stadion Orła jest już prawie gotowy. Intensyfikacja robót dałaby szansę na czasowe ukończenie, ale odbiory musiałyby się zacząć dosłownie na dniach, by otwarcie 29 lipca otrzymało zielone światło. Witold Skrzydlewski zasugerował częściowe otwarcie trybun. – Uważam, że można załatwić częściowy odbiór stadionu. Władze miasta muszą tylko chcieć – dodaje prezes.

Mamy świadomość, że stadion nie zostanie ukończony w całości, ale na tym nam teraz nie zależy. Na pewno nie będą gotowe do końca strefy VIP i infrastruktura towarzysząca. Liczymy, że uda nam się uzyskać częściowy odbiór stadionu – w takim zakresie, żebyśmy jechali przy udziale kibiców. Rozgrywanie meczów bez fanów nie ma dla nas sensu. Nie po to działa Orzeł – podkreśla z kolei wiceprezes Marcin Ulacha.

Reklama