Stadiony w Dundee dzieli tylko sto metrów, stoją dosłownie obok siebie. Jednak Dundee FC zapowiedziało właśnie, że zamierza przeprowadzić się o 3,2 km na zachód.

Dobra, tytuł jest mylący. Tak naprawdę Dundee FC i Dundee United nie są najbliższymi geograficznie rywalami derbowymi. To jednak jedyna sytuacja, w której dwa kluby grają regularnie w najwyższej lidze swojego kraju i mają areny tak blisko siebie, w dodatku oba z imponującą historią. Dens Park i Tannadice Park (w tej kolejności na poniższym ujęciu satelitarnym) dzieli niespełna 100 metrów (ok. 95m).

Ta historia sięga jeszcze XIX wieku (!), ale może zakończyć się już w kolejnej dekadzie. John Nelms i Tim Keyes, właściciele Dundee FC potwierdzili, że kupili 29 akrów (prawie 12 hektarów) w Camperdown Park. To przestrzeń rekreacyjna na zachodzie miasta, blisko krytego lodowiska. Jeśli Dundee FC się przeniosą, utrwalone historycznie sąsiedztwo przestanie istnieć.

Potrzeba nowego stadionu jest jednak coraz bardziej paląca. W ostatnich latach klub zainwestował 200 tys. funtów (ok. milion złotych) w ulepszenia na Dens Park, ale nie chodzi o modernizację. To tylko wydatki bieżące.

– Zakładamy, że te problemy będą się jeszcze pogłębiać z upływem czasu. Próbujemy wtłoczyć produkt rozrywkowy XXI wieku w XIX-wieczny budynek. Nie jest tajemnicą, że Tony i ja kupiliśmy tereny w Camperdown Park. Wkrótce będziemy się starać o zgodę na budowę tam stadionu – zapowiedział John Nelms.