Nowy projekt: Najbardziej stromy stadion Australii

źródło: własne | MK; autor: michał

Nowy projekt: Najbardziej stromy stadion Australii Długo wyczekiwany stadion na zachodzie Sydney ma być piłkarskim rajem. Ale biorąc pod uwagę wysoką cenę trudno uznać go za tak wspaniały, jak życzyłyby sobie władze…

Reklama

Rząd Nowej Południowej Walii w ostatnich godzinach zaprezentował oficjalnie zwycięski zespół, który będzie odpowiedzialny za budowę nowego piłkarskiego stadionu w Parramacie. Wygrało konsorcjum pod wodzą dewelopera Lend Lease, z koncepcją architektoniczną autorstwa światowego potentata, Populous.

Western Sydney Stadium

Nowy stadion na zachodzie Sydney zastąpi Pirtek Stadium jako gospodarz meczów Parramatta Eels (rugby) oraz Western Sydney Wanderers (piłka nożna). Z pojemnością 30 tys. widzów ma stać się najbardziej piłkarskim stadionem Australii, oferując nie tylko pełne zadaszenie widowni, ale również najbardziej stromą górną trybunę (34°), która na północy stanie się jednopoziomowa, by lepiej kumulować atmosferę.

Western Sydney Stadium

Zachodnia trybuna – zgodnie z rekomendacjami – będzie pełnić rolę głównej, stąd aż trzy balkony z miejscami dla najzamożniejszych odbiorców. Nowością będzie klub biznesowy na poziomie boiska, tuż za ławkami rezerwowych i z przeszkloną ścianą oddzielającą gości od tunelu dla zawodników. Na zewnątrz stadion będzie surowy – gołą stalową konstrukcję okryje lekka siatka z diodami LED, która nocą zamieni się w wielki ekran.

Western Sydney Stadium

Całość powstanie za cenę 300 mln $ i tu pojawiają się wątpliwości, ponieważ tak wysoka cena przyniesie efekt co najwyżej „porządny”, podczas gdy cena w przeliczeniu na złotówki jest zawrotna – to ok. 920 mln zł. Oczywiście trudno porównywać koszty polskie z australijskimi, niemniej już pojawiają się głosy, że ten długo zapowiadany obiekt nie imponuje.

Rozbiórka Pirtek Stadium zacznie się już na początku 2017 roku. Na razie kibice mogą odbierać z obiektu fragmenty murawy i wyposażenia, podczas gdy właściwa budowa nowej areny wystartuje po paru miesiącach. Koniec prac zaplanowano na 2019 rok.

Reklama