W amerykańskim St. Louis właśnie stracili drużynę futbolu amerykańskiego, ale pojawiła się grupa biznesowa zainteresowana powołaniem klubu piłkarskiego. Jest potencjał?

St. Louis w Missouri jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Po odejściu Rams do Los Angeles miasto zostało z wielkim i bardzo niepopularnym stadionem dla 66 tys. widzów, który nie jest nawet spłacony. Dopiero w 2021 podatnicy przestaną finansować jego budowę sprzed lat, a dalsze losy na razie są niejasne. W lutym minie rok od kiedy nikt tam nie gra.

Nic dziwnego, że zapowiedź budowy nowej drużyny i nowego stadionu wzbudziła w ostatnich dniach mieszane uczucia. Tym razem chodzi jednak nie o futbol amerykański, a o ten światowy. Grupa inwestorów pod roboczą nazwą SC STL chce sprowadzić rozgrywki MLS do Missouri i w piątek pokazała, jak miałby wyglądać docelowy obiekt.

Nowy stadion piłkarski w St. Louis miałby powstać na terenach przyległych do Union Station, prawie w ścisłym centrum miasta. Aktualnie to miejsce łączników autostradowych, słabo wykorzystane. Dlatego na powierzchni ponad 11 hektarów miałaby powstać infrastruktura piłkarska, 1400 miejsc parkingowych i publiczna zieleń.

Plan zakłada budowę najpierw z trybunami na 20 tys. miejsc. Wraz z rozwojem klubu piłkarskiego St. Louis FC można by rozbudować go do 28,5 tysięcy, przede wszystkim przez rozbudowę wschodniej trybuny o górny poziom. Koncepcja przygotowana przez znaną pracownię HOK przewiduje wkopany w ziemię dolny poziom widowni i zróżnicowane pod względem rozmiaru sektory powyżej.

Całkowity koszt inwestycji szacowany jest pod granicą 200 mln $ (840 mln zł), z czego jednak prywatni inwestorzy oczekują ok. 40% wsparcia publicznego. Jeśli propozycja zostanie podjęta przez miasto, to najpewniej trafi pod głosowanie mieszkańców w kwietniu 2017. Od wyniku głosowania będzie zależne czy/kiedy stadion mógłby powstać.