Poznań: Ambitny Lech, uda się przebić do europejskiej czołówki?

źródło: Poznan.Sport.pl / własne | MK; autor: michał

Poznań: Ambitny Lech, uda się przebić do europejskiej czołówki? Jeszcze nie finansowo, ale pod względem frekwencji Lech ma ambitny plan: w 2020 chce mieć co mecz średnio 30 tysięcy widzów. To dałoby miejsce w graniach top 50 Europy.

Reklama

Jak relacjonuje Poznan.Sport.pl, Lech Poznań postawił przed sobą ogromne wyzwanie. Za 4 lata klub ma przyciągać na INEA Stadion więcej widzów niż jakikolwiek inny zespół od transformacji ustrojowej. Cel to 30 tys. osób co mecz w 2020 roku. Czyli tuż poza najlepszą 50 klubów Europy.

Sęk w tym, że strategia „Lech 2020” nie jest świeżym projektem. Ten sam cel klub miał już w 2013 roku i zamiast poprawiać swoją pozycję, dziś jest poniżej tamtego poziomu. W sezonie 2012/13 „Kolejorz” uplasował się na najlepszym w historii 87. miejscu w Europie, przyciągając na Bułgarską 22 641 kibiców. W rozgrywkach 2014/15 Lech balansował jeszcze na granicy 20 tysięcy, ale aktualnie jest niecałe 18 tysięcy na mecz. Trzeba coś poprawić, bo czas ucieka…

INEA Stadion© Legionisci.com

Działania marketingu mają budować nawyk chodzenia na stadion. Żeby było to wplecione w codzienne życie poznaniaka. Bilet czy szalik to nie jest haracz, ale wkład kibica w to, że klub jest silniejszy – mówi Sebastian Starczewski Starczewski, szef marketingu Lecha. Nawyk budować trzeba, bo co roku na Bułgarskiej pojawia się ok. 70-100 tysięcy nowych twarzy, które nie wracają na trybuny długo lub nawet wcale.

Lech przemyślał też swoją politykę biletową i ujednolicił cennik. Jest prościej, by kibic pamiętał o cenach (30 lub 45 zł na zwykły mecz). To jedna z najwyższych cen w Polsce, choć zachowano różne zniżki. Na pewno nauczką były mecze pucharowe minionej jesieni, kiedy wysokie ceny odstręczyły część fanów.

Wiemy też, jaka jest wartość meczu pucharowego w odróżnieniu od takiego zwykłego meczu ligowego. Z tego sezonu wyciągnęliśmy jednak lekcję. Okazało się, że ceny były za wysokie wobec liczby i natężenia meczów podczas rundy jesiennej. Mamy nauczkę na przyszłość. Analizujemy to wszystko, nie jesteśmy głusi na głosy z zewnątrz – zapewnia Daniel Zieliński, kierownik działu sprzedaży biletów.

Reklama