Wiceprezydent Rzeszowa przyznaje, że trwa szukanie pieniędzy na resztę trybun. Ale jednocześnie twierdzi, że nie ma zapotrzebowania na nowy stadion – wynika z rozmowy z serwisem SportoweFakty.pl.

Wkrótce ma ruszyć dalsza część inwestycji przy Hetmańskiej w Rzeszowie. Nie będzie to jednak kolejna trybuna, lecz przeniesienie pod wschodnią trybunę zaplecza, które powinno się pojawić w zachodniej. – Przestrzeń pod trybuną będzie zabudowana i zagospodarowana. Znajdą się tam szatnie, stanowiska reporterskie, sala konferencyjna i wszystko to, co jest potrzebne do funkcjonowania obiektu. Można powiedzieć, że stary budynek piłkarski zostanie przeniesiony pod trybunę – wylicza wiceprezydent Rzeszowa Marek Urbański.

Urbański nie widzi jednak naglącej potrzeby dalszej budowy. – W planie jest kontynuacja rozbudowy stadionu. Wszystko jest w rękach kibiców. Jeżeli tak jak podczas tego meczu będzie spora frekwencja na stadionie, to na pewno będzie on dalej rozbudowywany. Projekt jest gotowy i staramy się o fundusze. Myślę, że dalej będziemy go realizować. W tym roku na obiekcie odbyły się dwie duże imprezy - mecz z Orłem i Stadion Kultury, który zebrał wielką rzeszę publiczności. Oprócz wymienionych imprez, stadion nie był wypełniony nawet w połowie – argumentuje wiceprezydent.

Po raz kolejny padła zapowiedź, że Rzeszów będzie się starał o pozyskanie środków zewnętrznych. – Wnioski o dofinansowanie unijne zostały złożone. Miasto złożyło tych wniosków na 3,3 mld złotych, w tym także wniosek o zakończenie rozbudowy stadionu. Liczymy, że będziemy kontynuować rozbudowę, jeśli uzyskamy te środki. Projekt jest gotowy i czekamy na decyzję. Wtedy zrealizujemy inwestycję do końca – mówi zastępca Tadeusza Ferenca.