Rosja 2018: Dwa stadiony Mundialu będą mniejsze o 10 tysięcy

źródło: własne | MK; autor: michał

Rosja 2018: Dwa stadiony Mundialu będą mniejsze o 10 tysięcy Kaliningrad i Jekaterynburg nie będą mieć stadionów spełniających minimum FIFA, czyli 40 tysięcy netto. Światowa centrala zgodziła się na zmniejszenie aren. W przypadku Jekaterynburga oznacza to zupełnie nowy projekt.

Reklama

W ostatnich tygodniach FIFA i rosyjscy gospodarze Mistrzostw Świata 2018 prowadzą intensywną wymianę komunikatów w mediach. Zespół Seppa Blattera sugerował, by zmniejszyć liczbę miast-organizatorów i zamiast 12 stadionów postawić 10. To z obawy o terminowe ukończenie prac w kontekście niedawnych doświadczeń Brazylii, ale też w związku z planami Kataru, któremu FIFA zezwoliła na obcięcie listy stadionów do 9-10.

Rosjanie zdecydowanie nie chcą tego wariantu, za to zaproponowali zmniejszenie stadionów w Jekaterynburgu oraz Kaliningradzie. Zamiast pojemności w granicach 45 tysięcy każdy z nich ma mieścić 35 tys. widzów. FIFA zaakceptowała to rozwiązanie.

Baltic Arena

Yekaterinburg stadionDla Baltic Areny (powyżej) w mieście przy polskiej granicy oznacza to stosunkowo niewielkie zmiany. Stadion i tak miał powstać z tymczasowym górnym poziomem widowni. Choć nie jest jeszcze pewne, czy nowa pojemność będzie miejsca tymczasowe zawierała, to większość projektu może pozostać bez modyfikacji.

Znacznie więcej zmienia się w Jekaterynburgu. To miasto ma za sobą już kilka zupełnie różnych koncepcji, w których największym problemem było ratowanie zabytkowych elewacji istniejącego stadionu. Ostatnia wizja, która miała być realizowana, zakładała pocięcie laserem ścian i ich ponowne ustawienie w pobliżu stadionu. Wcześniej rozważano m.in. obudowanie fasad nowym stadionem tak, by nie stracić ich waloru historycznego.

Zmiana z 45 na 35 tys. oznacza nowe rozdanie dla tego obiektu. Teraz jest bowiem możliwe zmieszczenie całkiem nowych trybun wewnątrz istniejącej zabudowy. Dzięki temu będzie taniej, a i kibice w Jekaterynburgu będą bardziej zadowoleni. – Nie podniesiemy ręki na stadion. Chcemy z nim zrobić tak, jak z Łużnikami – zostawić w starej zabudowie. Zmienić tylko wnętrze, a zachować historyczny wygląd – deklaruje minister sportu Witalij Mutko.

Oczywiście za zmianą idzie konieczność wykonania od podstaw dokumentacji projektowej. Wstępnie na rozpoczęcie budowy każde z miast otrzymało termin do końca 2014 roku, a dotrzymanie tej daty w związku ze zmianą wydaje się niemal niemożliwe.

Reklama